Wpis który komentujesz: | [1] Kiedy nad ranem wracam z pracy miasto się budzi, mija mnie pierwszy tramwaj linii numer 6, czarny kot przebiega mi drogę i jest pięknie, choć to najbardziej obrzydliwa i brudna część miasta, na mikroskopijnym trawniku kwitną fekalia, a śmietnik jest pełen po czyjejś smierci. Kiedy nad ranem wracam z pracy mam podziurawione dłonie, pozdzierany lakier na paznokciach i czerwone plamy na palcach, bo w sklepie dla ziomali mamy 75% obniżki od dziś, co uskuteczniałam do 6 rano, ukladałam, przybijałam, metkowałam, rozwieszałam bluzgając umiarkowanie pod nosem, bo to taka, a nie inna godzina. Puste centrum handlowe ma swój urok, jest ciemno, ruchome schody nie działają, ochroniarze grają w karty, a w głośnikach słychać spokojny, kobiecy głos "szanowni państwo, prosimy o niezwłoczne opuszczenie centrum manhattan", bo trwają jakieś ćwiczenia. Kiedy nad ranem wracam z pracy, eM. odprowadza mnie pod sam dom i enty raz w tym tygodniu słyszę, że mam piękne oczy i trochę się dziwię, choć nie daję po sobie poznać, bo piękne mam przecież też dłonie, czy usta, a na to się zwraca uwagę w drugiej kolejności. ukrywam rozczarowanie, robię minę pod tytułem dobranoc eM., możesz próbować, ale i tak nie masz żadnych szans i napawam się moim chłodem i nieszczerą obojętnością. Dobra jestem w powrotach, generalnie, na śniadanie zjadam czekoladowe musli z mlekiem, czytam prasę i wypijam herbatę. potem śpię do 14, śnią mi się pomarańczowe klapki za 19 złotych, zaginione indeksy i metkownica. Ka. zostawił mi swój egzemplarz "cienia wiatru" i "pianistki" i pojechał w siną dal, za naszą zachodnią granicę. mogę tak bzdurzyć bez końca, przebierać w faktach i podsycać mitomanię. jestem dobra w powrotach. przyjdę znów i wykasuję niewygodę. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
ide_przeskakujac_pagorki | 2005.07.04 23:20:34 uwielbiam takie wnioski, pokaż mi kogoś nie zranionego nigdy hokus_pokus | 2005.07.03 21:00:06 ktoś cię zranił kiedyś. ide_przeskakujac_pagorki | 2005.07.03 19:28:04 zawsze nie istnieje, oczywiście to absurd służący do podkreślenie ciągłosci i nieprzerywalnośc, ciągłej powtarzalności pewnych sytuacji stanów, tak służy w mojej mowie.. nie mówiłem o psychologi ani o filozofi, prosiłem o kobiecą obserwację pewnego zjawiska nieszczerości, taką obserwację od wewnątrz.. nie jestem by oceniać praw mi tez takowych nikt nie nadał, ale tak własnie sie definiuje pewne słowa tutaj tu tu tu... i wlasnie uogólniejąc bardzo, tak bardzo, że hoho a przy tym wogole nie uogolniajac bo dla mnie nie istniał ani jeden malutki jedniutki precedens, wiec czemu kobiety otoczone swoją puszystą kobiecością grają, ciągle rozkładają karty, życie przyjmując za jakas bitwe w której o szczescie trzeba walczyc, trzepocza rzesami, mówią tak i nie i nie i tak i zawsze wkoncu okazuje sie ta nieszczerość i cheć dominacji badz osiągnięcia celu, jakiegoś celu, zamiast po prostu. o tak o! mowie oczywiscie o postepowaniu kobiet inteligentnych posiadajacych jakas tam wiedze i znajacych "swoja wartość" buhahahaha hokus_pokus | 2005.07.03 14:56:56 kobiecość się nie sprowadza. tak samo jak męskość się nie sprowadza. "zawsze" nie istnieje, tak samo jak pełna szczerość, albo nieustanna gra. coś jest z czegoś, to są łańcuchy przyczynowo skutkowe, setki zdarzeń i czysta biologia. z zasady pełna negacja, choć psychologia bardzo łatwo wyjaśnia, to o czym piszesz. nie wiem, czy rozumiem. wiem, ze można zrozumieć. pzdr. ide_przeskakujac_pagorki | 2005.07.03 12:31:54 mi sie śnią pieniądze ot materializm, pale je i pale i one płoną!! wspaniały odżywczy sen nadranny kobiecość czemu zawsze sprowadza sie do nieszczerości i byciu nad, czemu u mężczyzn jest naturalne, że sa gdzieś hen, a kobiety tak pociaga gra?? sztuczność udawanie małe śmieszności, nie rozumiem, a Ty? epi | 2005.07.02 12:30:24 Mi się śnią martwi tysięcy od lat faraonowie |