przetwory_miesne_trzeciego_sortu
komentarze
Wpis który komentujesz:


piątek świątek końca początek, nie pamiętam, ale jakieś śmiechy, chyba robiliśmy nic tam gdzie zawsze. it dazzzyn mete, bo w sumie to taka ciekawa historia ale opowiadana sześcset milionowy siódmy i pól raz jest nudą i zmuleniem jak chuj w błocie. sobota dzień pełen wrażeń aż do niedzieli, ale spoko nie maroko ale miejscowy kurort na starcie. ustawka z bandą na rowerowy lans na lanswodzie, pojechaliśy rowerami by się zmęczyć zmoczyć i zeszczać do basenu. oczywiście pogoda po drodze jak zwykle skwar a na miejscu ciemno zimno i przelotne opady. wymoczyłem dupe, przeprowadziłem turbo poważną rozmowę, upiłem sie i prędko do domu bo przecież miałem jedno wesele i ślub. nieznaczne spóźnienie na uroczystość spowodowało że siedziałem z Tomkiem mistrzem parkietu w oślej ławce na samym końcu i nic nie bylo widać, musiałem wstawać co powodowalo wzmozoną aktywność ruchową co z kolei powodowało zamieszanie. kupa smiechu, dobra pizdu pizdu mało ciekawe rzeczy. Ale z tych mało ciekawych rzeczy wypływają troche a nawet bardz o wazne. Slub ziomka jeszcze z podstawówki, z którym przez ileś tam lat sie bujaliśmy, my to znaczy koleżki z podstawówki i ze SKAUTÓW. no i kupa dawnych znajomych, wszystko w ciązy, pożenione, z dziewczynami które pamiętam bez jedynek i posikaną pieluchą. Tryliardony znajomych, którzy jakąś tam młodzieńczą nieodpowiedzianość zamienili na stałe związki, całkiem dobre samochody, i sobotnie chlania na siedzenie z żoną przed telewizorem. no nie kazdy ale wiesz lubie sobie pogadać óogólniając. No i siedziałem tak sobie na tym weselu ogladając ludzi którzy przewineli mi sie przez duzo więcej niż połowę zycia z którymi spędzałem nie "jakis" czas ale czas który bardzo mocno wpłynął na to co dzis ze mnie wyrosło hyhyhyhy. no i z tego refleksyjnego nastroju to sie mało nie poplakałem heh, nie no w kazdym razie miło, milo nawet widzieć tych z którymi zerwałem kontakty lub nie jestem/ byłem w najlepszych stosunkach. ziomki ziomki. No i oprócz tego że taki zamyślacz mi sie właczył to nic nie wynika oprócz tego że daje sie zauwazyć że ( cośtam smarki nawinał ) widac ze wszyscy mają jeden problem który nazywa sie dorosłość.
po weselu na urodziny do maziego, więc po znacznych ilościach wina i nieznacznych wódki wpadłem upiłem sie dałem prezent upiłęm sie jeszcze bardziej potańczyłem, dałem do wylizania ucho i zasnąłem. ogólnie śmiechy bo jak wczoraj oglądałem zdjęcia SWOJE to czułem sie nieznacznie zażenowany swoim krnąbrnym postępowaniem. Rzadko zdaża mi się zasnać ale jak juz skatowałem moskito to tragedia, Halo, robiono sobie ze mną zdjecia więc jużwies zże nie było dobrze. jak sie przebudziłem to spotkał mnie harkor i w ogóle zabrałem siostrę do domu i poszliśmy spać. niedziela z dupy czipsy i leń i plazowi plajboje i ałajka gapciu. no i mamy nowy tydzień tydzień z dupy gówno kurwa chuj. załatw mi Włodiego na koncert i 160 sztuk baterii paluszków bo w kategorii organizcje pozarządowe - na razie daje dupy.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
50pence | 2005.07.13 16:34:30
wieloryb pewno,bo rzerowal prawdopodobnie,no i ci gatki sciagnal bo wiesz kaszmirku ze one sie planktonem zywia...

przetwory_miesne_trzeciego_sortu | 2005.07.12 11:00:48

ale nie wime kto mi majtki sciągał

elosz | 2005.07.12 10:56:59

kaszanka mistrz wodnych salt ....Obczajcie , ze wyrzucalismy go na 4 w chuj w gore a ten maly odrzutowy kaszpirek siekal po 2 salta i wpadal do wody , ale najlepsze jest to , ze my to robilismy z wody metoda "podsac mnie" czaisz ziomku/ziomalko ???