martynek
komentarze
Wpis który komentujesz:

Jest 31 sierpien...chyba nadeszla pora na podsumowanie wakacji...ciezko mi jest wszystko
zebrac w calosc i nie wiem czy dam rade ale sprobuje..no to zaczynamy:)Wspomne jeszcze, ze
zaczynam ten wpis razem z Plumb - Damage...to numer, ktory w tym momencie wywolal w moich
oczach lzy...ten kawalek to cale moje wakacje...nie sluchalam GO od kiedy skonczylam prace a
teraz placze jak dziecko...jakiego rodzaju to lzy?to chyba lzy spelnienia...niesamowitych
wspomnien i tesknoty za tym co bylo.

Postanowilismy z Mackiem w te wakacje popracowac..no i udalo Nam sie zalapac do
pracy..zaczelam prace od 18 czerwca..poczatki nie byly wcale latwe ale dalam rade,jak
wiekszosc zagladajacych na tego bloga wie pracowalam w City Barze w Ustce..ekipa niesamowita
naprawde niesamowici ludzie, to za tym najbardziej tesknie, to my stworzylismy klimat w tej
pracy wszyscy razem..potrafilismy sie smiac razem...a to bardzo wazne.Chcialabym kazdemu
poswiecic chociaz zdanie, bo kazdy z tej naszej ekpiy zajal jakas czastke w moim sercu..

od pierwszych dni byly ze mna Hania i Kamila - niesamowite dziewczyny, pracowaly 2 tygodnie
ale zdarzylam sie do Nich bardzo przywiazac...Nasze wyglupy, rozterki Kamili:)itd..pamietam
wszystko..stalam przez pierwszy tydzien na kasie..w tym czasie przyszedl Mateusz do pracy i
Jego Siostra Weronika ale o tym to pozniej:)po tygodniu przeszlam na zmywak i sale przyznam
ze to bylo dobre przeniesienie:)Najpierw powiem o reszcie zalogi a dopiero na koniec
zostawie sobie nasza ekipe ze zmywaka:)Na barze staly 4 osoby:Justynka - przeswietna
laska...miala niesamowity usmiech, od razu chcialo sie smiac:)uwielbialam do Niej
przychodzic na pogaduchy i ploteczki i na koktlajle jagodowe:)bardzo za Nia
tesknie...powiedziala mi kiedys jedno madre zdanie odnosnie dlugich zwiazkow i wiem teraz ze
ma racje i dziekuje Jej za to, bo chyba przydala mi sie taka rada...Aga - z poczatku
szczerze mowie Ago ze nie moglam sie do Ciebie przyzwyczaic nie moglam rozgryzc Twojej
osoby, a raczej wydawalas mi sie zolza:)hehe ale wiem ze sie mylilam potem jak Darek do
Ciebie dojechal widzialam jaka fajna pare tworzycie razem troche Go trzymasz krotko ale tak
trzeba z Facetami:)i nie krzycz tak na Niego hehe:)w ostatnim czasie mojej pracy polubilam
Age bardzo, tylko zaluje ze dosc pozno ten kontakt sie polepszyl...Darek - chlopak Agi -
pierwszego dnia jak Go zobaczylam mysle sobie - "Boze co to za bucowaty palant"hehe i znow
sie mylilam:)Darus czyli ten potulny facet tez wprowadzal duzo radosci i humorku w tym
lokalu..nie zapomne jednego tekstu Darka jak poleciala piosenka 'call me" - "Martyna tez tak
umiesz jak na tym teledysku?"Jego powazna mina, a pod Nia usmiech na twarzy, nakazala mi
odpowiedziec"tak Darku oczywiscie..moge Ci pokazac jesli tylko zechcesz":)Michal - rownie
niezwykl Gosc, jak tylko pozmywalam naczynia na barze Michal robil te swoje smieszne oczka i
mowil"i widzisz Martyna co my bysmy bez Ciebie zrobili":)Na rybach Kinga i Gracjan
wymiatali:)Mnostwo chwil spedzonych z Nimi pomiedzy szafeczką na naczynia ktora dzielila
zmywak i Ich stanowisko pracy tzw'RYBY"...jak dobrze pamietam wkurzanie Gracjana jak tylko
ciut cytrynki przelewalo sie na Jego podloge:)czy wolanie blagalnym wzrokiem"KIINGAAAA"Kinga
podchodzila i z usmiechem na twarzy mowila"jakie?z miesem?"heh(chodzi o pierogi)Chyba juz
przejde do naszego zmywaka:nie spodziewalam sie nigdy, ze mozna poprzez taka prace tak sie
przywiazac do innych osob ..nie spodziewalam sie tego..czasami sie dziwilam jak Basia w
tamtym roku tak o tym mowila o tej pracy tak czesto jezdzila tam teraz nie mam zadnych
watpliwosci ze taka prace mozna bardzo gleboko przezyc...od poczatku przewijaly sie rozne
osoby na zmywaku ale taka stala paczke ktora byla od poczatku, tworzyla nasza czworka Ja
a.k.a Szczypior, Pawel, Nika a.k.a Pikaczuś i Mati...kazdego dnia spedzalismy ze soba czas,
kazdego dnia bylo mnostwo chwil momentow ktore byly warte zapamietania, kazdego dnia dzialo
sie przede wszystkim cos nowego, kazdego dnia budzilam sie i wiedzialam ze Ich wszystkich
zobacze wiedzialam ze pojde do pracy i mimo trosk i smutkow jakie przezywalam przez dlugi
okres czasu wiedzialam ze Oni nie pozwola na to, wiedzialam, ze bede mogla sie pousmiechac,
wiedzialam, ze Ich obecnosc mnie zmotywuje...bardzo mi pomogli wiem o tym i dziekuje za to z
calego serca...to jak bardzo sie do Nich przywiazalam czasami jest nie do opisania
naprawde...przezywali ze mna kazda lze, kazdy usmiech, kazdy grymas, kazdy smutek..ktos moze
pomyslec ze przesadzam ale uwierzcie tak naprawde bylo...Nasze wspolne wyjscia kierunek
Albatros potem hot dogi u Mateusza z Korsarza, potem zasypianie u Pawla w pokoju, pamietam
jak Pawel nie chcial dam Nam zasnac chodzil po pokoju, wiercil sie, wlaczal wiatrak, a ja
glupia mialam ubaw:)Bylo tyle takich momentów, ktore dawaly mi niesamowicie wiele
radosci..Paweł jest niesamowitym czlowiekiem, tyle ma dobroci w sercu, naprawde dziekuje mu
za to bardzo, za to, ze zawsze potrafil mnie rozbawic swoim smiesznym wzrokiem wypowiadajac
slowa:"Szczypiorku juz sie nie smuc"hehe albo jak udawali z Mateuszem ze Szczypiora nie
ma:)pamietacie?hehehe..wszystkie nasze problemy przezywalismy wspolnie..kazda rozterka Pawla
z Kasia byla rozkminiana:)Pawel jestes naprawde niesamowitym czlowiekiem i tylko obdarzaj
ludzi takim cieplem i promieniami a ludzie z Ciebie beda hehe:)Nikus moja kochana...jejku
ile my przezylysmy razem prawda?Zawsze powtarzalysmy, ze przez cale zycie nie dzialo sie
tyle, co podczas naszych tegoroczonych wakacji...kazdy dzien przynosil cos nowego...Kazdy
zwykly dzien byl czyms nowym...zawsze przynosil niespodzianki...pamietasz Nikus nasze
wyprawy na zakupy hahaha;d w czasie pracy jak wyskoczylysmy na pol godzinki i wydalysmy po
50 zl na same kolczyki majtki itp:)hehehe pamietasz nasze przyklejanie paznokci heh to byl
ubaw:)wszystkie te wyjscia do Albatrosa..:)kazdy Twoj usmiech i to w jakis sposob mowilas
"Senioritka kochaam Cieee"wywylowyl wiele radosci:)tego wszystkiego bylo mnostwo, az nie
sposob to opisac:)Oddawaj Kwiatuszku rozowy swoj usmiech i pelnie zycia wszystkim, ktorych
kochasz, bo wnosi w drugiego czlowieka niezywkla energie:)Mati ZIomciu moj hehe nie wiem od
czego zaczac znow zaczely przelatywac mi wszystkie chwile i nie wiem od ktorych
zaczac:)pamietam bardzo duzo...a Ty pamietasz jak spalismy z Nika na lawce w parku hehe
wczesniej pilismy z Wojtkiem w city Finlandie do 5tej rano, poszlismy na plaze a Wy
zaczeliscie krzyczec ze ktos nas goni, chowalismy sie po krzakach a potem poszlismy na
przystanek i tam zasnelismy, czekajac na autobus:)Wszystkie te Nasze wyprawy do Waszych
ciotek:)Nie wiedzialam nigdy wczesniej, iz mozna poczuc tak mocne przywiazanie do kogos w
tak krotkim czasie..dziekuje Ci za wszystkie te rozmowy..pomogles mi ukierunkowac swoje
mysli...i cieszyles sie z wyboru mojego...dawales mi do zrozumienia ze Pan J. jest
beznadziejnym typem...szkoda, ze przekonalam sie o tych wszystkich Jego zachowaniach tak pozno, przez to moje przeoczenie musialam kogos skrzywdzic i to osobe, na ktorej mi zalezalo
najbardziej, zeby nie wyrzadzic Jej krzywdy..nie chcialam tego, ale dziekuje Ci mocniutko,
ze mi pomogles w tym wszystkim wyjsc z tego:)Pamietasz jak chodzilismy do Albatrosa
siedzielismy przy lozy zawsze i nawzajem obgadywalismy sie z Nika i Kuba:)hehe Oni siedzieli
na przeciwko i zawsze sie smiali do nas, my nie wiedzielismy o co chodzi i tez sie
smialismy:)Nigdy nie zapomne hehe kolacji chipsowej hahaha, ktora zostala zakupiona na
stacji:)A skladala sie z 3 wielgachnych paczek chipsow Chio Chips:)Rano, gdy sie obudzilam
mialam buzie pelna kawalkow chipsow hahaha:)Albo jak znalezlismy 100 zl przy kasie
mojej:)Jejku tego wszystkigo bylo mnostwo:)Mati, a Ty badz tak otwarty i wyrozumialy jak
jestes..bo to naprawde cenne cechy czlowieka - wyrozumialosc..bardzo pomaga innym i wiesz o
tym dobrze:)i dziekuje jeszcze za jedno - za Plumb - Damage...
Kazdy dzien zwykly - niezwyklym jest darem,
spotykając czlowieka, o cud sie ocierasz.
Wyciagaj ręce do ludzi,
których chwila daje:
by serc ich posluchac,
oczy przeniknąć
gesty odczytac...
Głębokie wody życia są miejscem odkrycia
wspaniałych przypowiesci ukrytych w czlowieku.
to dla Was moje Misiaki:)

Przez nasz zmywak przewinely sie jeszcze inne osoby hehe zaczelo sie od Adriana:)Na poczatku
oczywiscie wszyscy usmieszki po katach..ale przyjemny z Niego czlowiek:)Naprawde, ladnie sie
do nas odzywal nie dziewczynki, bo mowil "Niunia"heh ale odszedl po 1,5 tygodnia. Potem
wpadla Kasia:)Kasia przesympatyczna dziewczyna, naprawde zawsze szeroki usmiech na
twarzy:)No i dziewojki Martyna i Olenka..Martyna przeszla na quika a zostala Olenka do konca
ze mna:)Olenka to Olenka:)Moja kochana Olenka(tak zapisala siebie w moim telefonie hehe)..to
moja zuch dziewczynka:)tez bym bez Niej nie dala rady..od wielu lat jest przy mnie
prawda?Niesamowicie spiewala do szczotki Karola piosenki zespolu :)hahaha pamietasz?:)Nie
wspomnialam jeszcze o kliku osobach, ktore poznalam w te wakacje, Sandra, Ada, Natala, Ania
i Wojtek, Kochajewski, Michal, jak zapomnialam jeszcze o kims przepraszam, ale chcialam
powiedziec, ze naprawde w kazdej tej osobie jest tyle cech, ktore ja uwielbiam i szanuje i
to jest cudne:)Ale ja tu slodze:)hehe
Oprocz tych wspanialosci przezylam tez bardzo trudne chwile i chcialam Cie Kochanie
przeprosic za moje slowa, ktorymi Cie skrzywdzilam niesamowicie, uwierz mi nie chcialam
tego, ale to co sie dzialo w mojej glowie i doprowadzilo do tego wszystkiego, wcale nie bylo
tylko przez J. To ogol moich przemyslen..ale jest okej , wszystko na dobrej drodze..takze
lov U:)

Co najbardziej mnie cieszy..balam sie tego dnia, w ktorym odszedl Mateusz z Weronika, a
teraz cieszy mnie to, ze jestesmy obok:)Nie zapomne jak na mnie poczekali w ten dzien,
wracalam z pracy sluchalam discmana i plakalam...siedzialysmy z Nika obok w autobusie i
ryczalysmy jak glupie;)Zal mi tego bylo..ale teraz nie narzekam na nic, tylko tego rozowego
Nikusia musze przycisnac bo ostatnio malo sie widujemy. Tak mi lekko, jak o tym wszystkim
pisze...

Konieczne sa chwile przejscia brzegiem wlasnego zycia, by zrozumiec przyplywy
radosci i odplywy zalu...Konieczne sa chwile zadumy, by niknac smutku...Nie jest straconym
zycie, ktore stawia pytania, nie sa pustymi chwile, w ktorych trzeba szukac...Kazdy dzien
jest wyprawa w kraine nadziei, poszukiwaniem perel i skarbów ukrytych, dla ktorych mozna
wyrzec sie wszystkiego...Tzreba odnalezc perle swojego zycia, pod falami przyplywow dostrzec
skarb jedyny; cenny jak wiecznosc...drogi jak krolestwo...Takie wlasnie te dni
byly...!!Dziekuje za Wasze serca, ktore sa zrodlem otwartym, a z nich wyplywaja prawdziwe
strumienie...i za te strumienie serdecznosci i przyjazni ogromnie Wam dziekuje...!!To byly
naprawde magiczne momenty...

Wiecie przeczytalam to wszystko od poczatku do konca...lzy mi leca...jest dzisiaj 12sty
wrzesnia i dzisiaj skonczylam ten wpis..czytajac to wszystko nie wspomnialam jeszcze...kilku
motywow..Uwielbialam zmiane na 9ta ..sniadania..kaweczka...powitanie Mariana z Jego melexa
tym swoim gwizdem smiesznym:)Uwielbialam kapele mimo tego, ze zawsze sie krzywilismy, ze
musimy zostac do konca, ale tak naprawde..uwielbialam siadac na krzeselku z boku na
chwileczke i posluchac tych slow..hehe przypomnialo mi sie jak Basienka stala na nalewaku
swoim i zawsze lukala tam w nasza strone a potem sie smiala ze cos tam zawsze zajadalismy
jakies pierogi czy cos:)i to tak smiesznie wygladalo:)hehe Basia tez niezle dawala rade na
tym nalewaku:)

"Posiadamy w sobie duzo wiecej mozliwosci, niz o tym wiemy..."kazda ta mozliwosc, to Wasza
dobroc, Wasze promienie, ktorymi mnie obdarzyliscie...Przyjaciel - ktoś, przed kim mozna
glosno myslec...nauczylam sie tego..Dziekuje(i to slowo nabralo magii)

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
marty | 2005.09.15 13:31:09
pocieszajace slowa?hmm odczytuje w tym ironie..

aieouy | 2005.09.13 22:25:17
dzieki, pocieszajace slowa, szczegolnie te ostatnie.

love_jah | 2005.09.12 15:14:08

uff, dobrnęłam do końca z czytaniem :)

jestem pod wrażeniem. nawet nie spodziewałaś się przed wakacjami, że tyle emocji będzie Ci towarzyszyć, zazdroszczę:)

p.s. kiedy ja Ci mam oddać ten zeszyt od chemii? przecież muszę zdążyć zanim do Szczecina wyjedziesz:) daj znaćććć :) pozdrawiam :*