dodano: 2007.01.13 11:12:57 <<link>>


czuję się zdecydowanie lepiej. to oznacza, że hasło na weekend 'zdaj zerówkę z socjologii' jest nadal aktualne, a moja obecność na występie WOŚPowym brata z zespołem na Gryfii, gdzie być tym razem koniecznie muszę, również jak najbardziej do zrealizowania. tak więc jeszcze paręnaście lub parędziesiąt minut wolnego, a potem do roboty. cześć.
---


przeprowadzka, moi mili.

komentarz (7)

dodano: 2007.01.12 13:43:27 <<link>>


jestem. piję lipę z miodem. nie ustępuję miejsca w autobusie i widzę rzeczy, których nie ma. a jeśli widzę te, które są, to nie mogę ich rozpoznać, zindentyfikować. gdybyś miał(a) okazję mnie dziś zobaczyć, to z pewnością zapytał(a)byś Marika, a co ty dziś taka niewyraźna? - bo czuję się niewyraźnie. to miał być pracowity piątek. skończy się jedynie na planowaniu. jakby tego było mało, już drugi ząb, wątpliwej u mnie mądrości, daje o sobie znać. no nic, jutro będzie lepiej. idę na łóżko, posłucham The Stylistics, pięknych piosenek o miłości, och.

komentarz (4)

dodano: 2007.01.12 10:45:01 <<link>>


resztkami sił muszę dotrzeć na jedną nudną trwającą 45 minut historię wychowania. już nie mogę się doczekać aż wrócę i napiję się lipy z miodem ku ukojeniu tego nieznośnego bólu gardła.

komentarz (4)

dodano: 2007.01.12 00:25:52 <<link>>


zasnę czy nie zasnę? noc z bolącym gardłem.

komentarz (1)

dodano: 2007.01.09 22:50:28 <<link>>


podobno mamy zbyt silny sygnał, dlatego internetu więcej nie ma, niż jest. i to oczywiście nasza wina.
od jutra powinnam włączyć funkcjonowanie na najwyższych obrotach, by przetrwać na studiach najbliższe tygodnie.
hałasy mi przeszkadzają. starsze małżeństwo mieszkające za ścianą w sąsiedniej klatce stanowczo przesadza z oglądaniem telewizji na cały regulator. w trakcie nauki nie potrzebuję wiedzieć, że właśnie lecą u nich 'śpiewające fortepiany'. a zresztą, mają tak, od kiedy pamiętam (tj. od ok. 7 lat).
ekshibicjonizm internetowy ostatnimi czasy na słabym poziomie. nudno, jak flaki z olejem, dlatego rozumiem, wszystko rozumiem.
teraz (22:44) cierpliwie poczekam, aż dadzą mi trochę internetu, dodam wpis, wyłączę kompa, puszczę płytę i pójdę spać. dobranoc!

komentarz (7)

dodano: 2007.01.09 00:11:48 <<link>>


wewnętrzny ból, krzyk, cokolwiek.

komentarz (2)

dodano: 2007.01.05 20:49:17 <<link>>


nie zapadłam się pod ziemię. internet nie działa tak, jak powinien. a co u mnie? załamuję się i pocieszam na przemian, poza tym marzę o wielkich rzeczach. adios.
---

gg to już całkiem nie łapie, więc jeśli pisałeś/aś coś do mnie na przestrzeni ostatnich dwóch dni, to raczej nie miałam i nadal nie mam szansy tego odczytać. a jeśli ta notka się doda, to już w ogóle będzie cud.
chyba tylko tel.
---

drżę.

komentarz (8)

dodano: 2007.01.01 15:05:44 <<link>>


... i nie czuję niczego.

komentarz (5)

dodano: 2006.12.31 11:32:44 <<link>>


pogoda jakaś taka niesylwestrowa... za oknem deszcz i drzewa się chwieją. teraz to dopiero przydałby się śnieg i mróz -10 st. C! (tak jak tutaj, tutaj lub tutaj). czy raczej nie wiem o czym piszę?

ostatni w miarę sensowny wpis tego roku. szczęśliwego nowego 2007, obfitego w niezapomniane chwile, pełnego radości i pozytywnych emocji ludzie!
---

niechcąco. przykro mi chłopcze, ty nowego roku nie przywitasz.

komentarz (4)

dodano: 2006.12.30 00:58:15 <<link>>


zimno mi w ręce, nie mam zapału do pracy jak szanowny kolega, ani odpowiedniego nastawienia do powitania nowego roku. ale to wszystko zmienia się przecież jak w kalejdoskopie.

a na niektóre informacje to już nie ma innego wyjścia, jak tylko zareagować beztroskim śmiechem.
najlepiej :)

komentarz (4)

dodano: 2006.12.28 11:14:07 <<link>>


czar... prysł. don't fool yourself anymore.

komentarz (0)

dodano: 2006.12.25 23:47:34 <<link>>


do tych czasów wrócić... och! byłoby słodko. [a propos: uwielbiam to zdjęcie, w portfelu noszę].
świąteczny spacer po plaży.


Corinne Bailey Rae - I'd like to

komentarz (5)

dodano: 2006.12.25 00:17:56 <<link>>


najczęściej powtarzane życzenie rodziny dla mnie: znalezienia sobie chłopaka/faceta, najlepiej 190 cm wzrostu. ee, nie wiedziałam, że tak bardzo przeszkadza im mój stan wolny. zastanawiające :)

komentarz (6)

dodano: 2006.12.24 00:54:01 <<link>>


Święta. bez klimatu, bo to nie te lata... po prostu nie te lata. niby bez, a jednak z. cokolwiek czujesz. ja jednak staram się zrozumieć coś innego odnośnie tego czasu, ale to już grubszy temat... i czuję, że musiałabym go z kimś przedyskutować, żeby sobie w tym pomóc.

pogodnych, zdrowych i pełnych pozytywnej energii życzę!


Husky Rescue - Sleep tight tiger


p.s. a kosik znowu śpiewa za oknem.

komentarz (5)

dodano: 2006.12.23 02:07:32 <<link>>


miałam nadzieję się dziś wyspać. niestety, to jeszcze nie dzisiaj. poza tym jest grudzień, jutro wigilia, jest parę minut po 2 w nocy, a ja słyszę jakieś ćwierkające ptaszki za oknem. wyłączę muzykę, otworzę okno i się przekonam, czy to mi się nie wydaje. ok, NIE WYDAJE. zbliżający się ku końcowi rok 2006 ogłaszam więc ROKIEM ANOMALII POGODOWYCH.

komentarz (6)

dodano: 2006.12.22 18:50:45 <<link>>


jeszcze nigdy nie zrobiłam tyle dobrego dla domu co dzisiaj. czas dobrych uczynków czy coś. na mieście szaleńcy różnego rodzaju. do centrum autobusem jechałam zamiast 5 minut, to 25. a i tak nie załatwiłam tego, co chciałam.

wieczór dla mnie. czekolada [otrzymana w podzięce od sąsiadki za przechowanie tego], jogurt i relaks przy Bliss n Eso i innych stuffikach. ;)
---


Itoshii hito.



Dreadsquad feat. Ras Luta - Mama

komentarz (3)

dodano: 2006.12.22 11:34:41 <<link>>


.

komentarz (8)

dodano: 2006.12.19 00:09:36 <<link>>


hejho. miała być notka, ale nie będzie notki. hejho.
---


albo będzie. zrobię psikusa i będzie apdejt.

kurde. jeszcze mi się nie zdarzyło w tym 19,5-letnim życiu [ho ho ho] umówić się z... tatą. dziś [wczoraj, bo już następny dzień się w sumie zaczął], pod ratuszem, o 17:09, po spektaklu [a propos - weź idź z chamstwem do teatru]. i w ogóle tak idziemy idziemy, mija nas jakiś kolo, po czym tata rzekł gapił się na Ciebie jak na tą.. no.. Wenus z Milo. hahaha! bez komentarza. po załatwieniu sprawy co... do dziewczyn do akademika. autobus dopiero za pół godziny, to postanowiłam się trochę powałęsać, po drodze spotkałam Świętego Mikołaja, a dotarłam do empiku, gdzie poczytałam sobie grzbiety i okładki książek, do płyt nie ma co zachodzić, bo chłam raczej. co było dalej to w sumie nieważne, czyli nie ma o czym gadać/pisać. ;)


chaos no no, wiem.

komentarz (9)

dodano: 2006.12.17 11:16:24 <<link>>


jogurt mandarynkowy. uwielbiam.
---

tydzień temu bodajże mama próbowała mnie ściągnąć z łóżka o 8, bo śliczny wschód słońca. ja na to eee, śpię. jak dobrze pamiętam, wstałam wtedy po 10 i dopiero wtedy mogłam się pozachwycać... boskie (?), piekielnie niesamowite.

to nic, że krzywo. mamie się wybacza!



komentarz (10)

dodano: 2006.12.14 22:51:35 <<link>>


kosmos, kosmos... plus totalna pomyłka raz jeszcze.


Sade - King of sorrow.

just another day and nothing's any good.

komentarz (6)