Wpis który komentujesz: | Muj Wydafca: Nexsound [1]: Zavoloka Nexsound został założony w 2000 roku w Harkowie przez Andreya Kiritchenko, jednego z najbardziej znanych twórców elektroniki z Ukrainy. Label jest przede wszystkim internetowy, ale wydaje też 'namacalne' cedeki, choć te narazie stanowią mniejszość. Wydawnictwo specjalizuje się w eksperymentalnej elektronice, zwykle o lekkim nostalgicznym posmaku. Oczywiście nie mają jeszcze w Polsce dystrybutora, ale na ich stronie znajduje się sklep, gdzie płyty można nabyć po niskich cenach, niewiele także liczą sobie za dostawę. A teraz część profetyczna...tak, czasem zbiera mi się na proroctwa, otóż chciałem ogłosić, że już niedługo Nexsound będzie znany jako 'ci, którzy wydawali pierwsze płyty Zavoloki', choć osobiście mam nadzieję, że nie tylko z tego, bo wydają masę dobrej muzyki. Ale przede wszystkim zapamiętajcie to nazwisko [nie jest trudne] - Zavoloka. Jestem przekonany, że mamy do czynienia ze zjawiskiem unikatowym. Tymczasem zbliża się premiera płyty Nature never produces the same beat twice autorstwa AGF i Zavoloki. Bardzo sobie ostrzę zęby na to wydawnictwo, jestem spokojny o jego wysoką jakość i nowatorstwo. Nie może być źle, jeśli razem tworzą najciekawsze artystki sceny elektronicznej. Tymczasem chciałbym zaprezentować kompozycję z solowego albumu Ukrainki, zatytułowanego "Plavyna". Dość dużo już o tej płycie napisałem tutaj , postaram się nie powtarzać. Co dla mnie uderzające w całej płycie, to to, że da się połączyć korzenny folklor i techniczne dźwięki. Jest to zaskoczenie na miarę 'węgierskiego albumu' Venetian Snares, gdzie partytury muzyki poważnej wspierane są przez kaskady breakbeatów. Najciekawsze to, że obeszło się bez robienia sobie jaj, bez wykpienia owego 'starego' elementu przy pomocy nowej muzyki. W obu przypadkach twórcą udało się znaleźć wspólny mianownik. Muzykę Zavoloki w jednym słowie można by uznać za 'szorstką', dlatego tak dobrze splata się nie pretendującym do bycia ładnym, ludowym, twardym głosem. Kawałek, który chcę tu polecić to chyba jedyny na płycie o tak wyrazistym i ciągłym rytmie, przejrzysty, ale niebanalny. No i niesamowita korelacja obydwu warstw, które łączą się organicznie tworcząc jedność. Zavoloka - Hushaby |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
mjuzik | 2006.02.02 13:33:57 no i jak sie podoba?? |