Wpis który komentujesz: | A nie mówiłem, że to będzie szalony weekend? He He W domu byłem łącznie może przez jakąś godzinke ale to dobrze bo nie lubie tu być! W sobote ledwo przyjechalem z pracy i juz wlasciwie tam wracałem, miało być właściwie tak że mój cel na ten wieczór to były Katowice ale jak to zwykle bywa na planach się zakonczyło (sory Pawłku - jutro nadrobimy ;]). Telefon mi się rozdzwonił no i okazało się, że jest "kawusia" u Justynki ale za chwilke dostałem telefon z pracy, że jestem jeszcze na chwilke potrzebny. W pierwszym momęcie plułem sobie w brode dlaczego ja nie potrafie odmówić? Sądziłem, że z tego wieczoru nic nie będzie ale byłem w błędzie! Jak zdzwoniłem się z Paniami to wyszła taka opcja że Justyna przyjedzie po mnie do Lędzin i Ania też tam dotrze, no i gitarka gra ;) W samym już Bieruniu zostałem uświadomiony, że mam zostać na noc u Justy a nie uśmiechało mi się to w pierwszej chwili wiedząc, że mąż naszej gospodyni ma wracać po 22:00 z pracy. Musiałem zatem udawać, że jesteśmy parą z Anią (chyba się udało --> kumasz? hehe). Jekieś dwie godziny, 1litr wódki i tyle samo rumu później Grzegorz odpadł no i wtedy... (marzenie większości facetów ale szczegóły zostawiam dla siebie bo mogą czytać to nieletni hehe). Przyznam, że mnie też brakuje paru stopklatek z tej nocy i wpewnych momętach gubiłem się ale spoko, rano jak już film wrócił do normy to połapałem że ktoś malutki spał we mnie wtulony i tak właśnie zostałem wujkiem Łukaszem (ma się to podejście do dzieci hehe) Martynka tak mnie polubiła, że już dostałem zaproszenie na wakacje na conajmniej tydzień haha Ranek nie powiem, że niebył też ciekawy ale nie było cie tam to trudno. Na niedziele miałem zaproszenie na obiad do Taty i Krysi, gdyby nie Martynka, która stwierdziła że nie mogę wracać autobusem tylko mama ma mnie odwieść do Tychów autem to zapewne nie wyrobiłbym się. U Krysi posiedziałem troche, nawet trochę dłużej ale opłaciło sie bo dostałem nowe info odnośnie mojej kariery zawodowej jednak narazie nie chcę zapeszać. Później dostałem cynk, że mam jak najszybciej dotrzeć na Lędziny (ye.. ye... yest imprezka!!!) Sam nie wiem jak mi to się udało ale jakoś dotarłem tam w tempie expresowym i poraz kolejny nie wiem jak to zrobiłem, że wypijając najwięcej ze wszystkich zostałem najtrzeźwieszy?! (nie mylić terzeźwy z najtrzeźwiejszy hehe). Oczywiście jako jedyny miałem na 6:00 do pracy ale zamiast położyć się i powiedzmy przespać to ja wszystkich ułożyłem do spania, posprzątałem, o 1:00 w nocy wyszedłem jeszcze z psem i sam już nie wiem o której z powodu braku miejsc sypialnych położyłem się na ziemi(gdzie wymarzłem potwornie) jednak późnie wolałem zrobić sobie siekiera-kawe i porzemęczyć sie do 5:30 kiedy to musiałem wychodzić do pracy (a nie lubię bardzo wychodzić z imprez kiedy wszyscy jeszcze w obięciach Morfeusza). Tak więc jak widzisz to był dłuuugi weekend! A teraz muszę załatwić sobie jakoś świstek od proboszcza zezwalający na bycie tatusiem chrzestnym a brak mi pewnego sakramentu i to będzie ból ale muszę coś szybko wykombinować bo 9.IV. są chrzciny Juniorka a ja nie mogłem odmówić bratu bo to ponoć przynosi pecha dziecku, życz mi powodzenia bo nie cierpie "czarnych"... to będzie ciężka rozmowa i jestem ciekaw jakie to będą $koszty$??? hehe Dobra, ide zrobić sobię śniadanko i mykam do roboty a za oknem znowy śnieg sypie --> fuck! kiedy ta zima już się skonczy?! SeeYeah!!! |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
majki_aka_wookash | 2006.03.16 15:59:15 haha Kasiu, nie robi! JEST! Niech żyje skromność, co nie? ;) venka | 2006.03.15 13:02:42 hahaah:) Lukasz robi sie z Ciebie material ma meza, ojca i gospodarza domu:P :) |