lee
komentarze
Wpis który komentujesz:

Sposób oswajania

Kiedy byłem jednym z nich mogłem pozwolić sobie na żarty. Całkiem ostre kpiny wydawały się na miejscu. Całkiem bezpośrednie wycieczki uchodziły. Wszystko uzasadniała konwencja trzymania fasonu „pomimo” i „na przekór”, nadrzędność ignorowania śmiertelnego zagrożenia, poczucie połączonego losu we wspólnym nieszczęściu. Kiedy jednak uświadomiłem sobie, że przestałem być jednym z nich, słowa utknęły w gardle. Nagle i nieodwołalnie coś pękło. Zapragnąłem uciekać. Uciec, od pęczniejącego uczucia wstydu, od ciężaru cudzego nieszczęścia. Jak najdalej stąd.
Już nie miałem prawa oswajać wyroków losu drwiną.



Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
lee | 2006.03.30 20:21:24

Mojego czyli mojego?:)

lee | 2006.03.30 20:20:43

:*

burzochron | 2006.03.30 12:55:48
nie wiem o co chodzi, ale znalazłam w koncu twojego bloga. moze z czasem cos zrozumiem. pozdrawiam

lee | 2006.03.29 10:31:31

mamo :) :*

wiesz | 2006.03.28 15:56:37
Wszystkiego się nauczysz...