Wpis który komentujesz: | modernizacja i modernizm Gdy stałem w kolejce po jabłka miejsce za mną zajęła wiejska kobieta, uśmiechnęła się i zaczęła z ufnością, niespotykaną już tak często jak dawniej, opowiadać jak to robią remont w domu. Opowiadała o takich szczegółach jak wywalanie glinianej polepy ze stropów i w to miejsce napychanie wełny mineralnej. Skwitowałem, że to praca nie mająca najmniejszego sensu, że tylko psują sobie dom za własne pieniądze. O dziwo nie skoczyła mi do oczu, jakby to zrobił rozwydrzony lump z miasta. Zaniepokoiła się trochę, następnie zaczęła zadawać pytania. Całkiem inteligentne i trafne i mam nadzieję że odpowiedziałem na nie zrozumiale. Przynajmniej tak wyglądało z jej twarzy. Jej ożywienie i zainteresowanie wynikało z troski o mienie którego była właścicielem. W końcu modernizowała dom za własne pieniądze i własnymi siłami. Przyzwyczajony do socjalu Lump z miasta w takiej sytuacji raczej zmarnował by dziesięć lat na wydeptywanie ścieżek do burmistrza, do zakładu komunalnego, zarządu spółdzielni i Bóg wie kogo jeszcze. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
kjuik | 2006.05.11 20:44:29 czesto myje zeby:P lee | 2006.05.11 16:45:00 kjuiczku nie ssij tyle landrynek bo to niezdrowe na zęby. Pruchnica to straszna plaga jest wiesz? kjuik | 2006.05.11 15:32:26 landrynke:P lee | 2006.05.09 20:13:50 kjuiczku co Ci wyjął z ust przedmówca?:>? kjuik | 2006.05.09 12:52:47 przedmowca (przedlee) wyjal mi to z ust:)) lee | 2006.05.07 20:39:46 ej to chwyt poniżej pasa każdemu można taki zarzut stawiać kto wyciąga wnioski z własnych doświadczeń lagesag | 2006.05.07 19:49:31 zamiast wydeptac sciezke do lee ;p |