a_jacek_powiedzial
komentarze
Wpis który komentujesz:


Tym razem opowieść o pani w sklepie :)
Byliśmy na zakupach, po zapakowaniu zakupów Jacek dał swoją kartę i odszedł ogladać gazety z samolotami. pani dała kwitek do podpisu, na jej oczach podpisałam za Jacka i oddałam. Pani spojrzała na kartę, zobaczyła, że jest niepodpisana, więc poprosiła o dowód osobisty. Powiedziałam pani, że to karta męża, więc kazała go zawołać.
No to go zawołałam, Jacek podał dowód i pani nie patrząc na zdjęcie, zaczęła badawczo przyglądać się podpisom, porównując je literka po literce.
I wszystko jej się zgodziło :)))




Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
koszenila | 2006.05.17 08:06:30

mężu - wężu , żona-wrona
:P


! | 2006.05.10 22:57:31
Chyba nie powinienem był tego czytać. No ale jakoś musze.

a_jacek_powiedzial | 2006.05.09 21:03:33

a jak mam mowic na mieście? końkubent? narzeczony? chlopak (w tym wieku????), kohabitant? ot, po prostu... monsz wonsz :)
i pewnie kiedyś pozwolę mu mnie poslubic, wiec jaka to roznica? :D

cudnasprawa | 2006.05.09 19:52:00

czy ominela mnie jakas legalizacja zwiazku? Czy to tylko ot tak?

zycie_to_absurd | 2006.05.09 17:03:04

Hehe ta systuacja sie nadaję do jakiejś polskiej komedii z lat 80tych :].
No może była zmęczona :).
A Jacek długo tak juz nie podpisuje tej karty...czy to karta na pin i w ogóle Pani w sklepie umie robic cuda z kartami?:)