Wpis który komentujesz: | Wczoraj w ramach festiwalu poszłyśmy na najnudniejszy film świata.Po projekcji odbyła się nawet dyskusja z reżyserem,który chyba sam za bardzo nie wiedział po co nakręcił ten film i co chciał przez niego przekazać. Na pocieszenie było piwo na ławce(z ciągłym rozglądaniem się,czy przypadkiem nie nadchodzi/nadjeżdża/nadbiega policja,A za recydywę poszłaby już chyba do więzienia ;)) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
on_i_on | 2006.07.27 15:10:42 Wiem coś na ten temat - kiedyś poszedłem z przyjacielem do kina na polsko-japoński film "Avalon" i zasnąłem na jego ramieniu, bo tak nudny był. A co do policji i Straży Miejskiej oraz piwa, to mam jedno ulubione miejsce w Wawie, gdzie nie zachodz\ą, bo nie chce im się pod górę i przez krzaczory przedzierać, hehe. Fuck the police!! |