Wpis który komentujesz: | skonczylo sie nie uswiadamialam sobie tego podczas przygladania sie karnawalowi w notting hill nie dochodzilodo mnie, ze to juz, teraz, w tej chwili co dopiero na lotnisku i lzy i zal i zgrzytanie zebow ze sie konczyly te moje wymarzone wakacje i juz nie bedzie takich wiecej, bo za pare dni bede juz duza dziewczynka i bedzie smiesznie mowic 'all I need is just a hug' nie bede sie juz mazac, i nie bede pytac sie czy jest sok malinowy do piwa bede dzielna a Japonczyk.. juz w Japonii.. 15 godzin samolotem, nie zazdroszcze mu :-) pozegnanie... wczesniej chodzilismy do pubow, na piwo lub soczek, ale tym razem bylo wyjatkowo barbeque wywolalo u mnie wypicie 5 bacardi, tak.. wszystkie smaki po kolei... i co 10 minut powrot do tesco po kolejne zaopatrzenie a potem bylo trzeba gdzies pojsc wiec poszlismy w czworke, Rosjanka, 2 Polki i Japonczyk nauczylam sie paru znakow jak zwykle moje postanowienie o wstrzemiezliwosci zostalo zlamane przez Japonczyka, ktory ciagle stawial mi piwo... postawil piwo i podkreslil, ze mam 17 lat (u nich dozwoloneod 21, mzoe dlatego podkreslal) traf chcial, ze byli tam Polacy, wychaczyli nas.. przez co piwo zostalo zapewnione calej czworce do upadlego...taktyka nakazywala, wiec tylko moczyc usta przy kolejnych 'toastach' niestety zostala wykryta i po 4 piwie odechcialo mi sie liczyc ile pije na marginesie... Kazuhiro to tyle co rich&peace (nie byloby zle ;) zakonczenie piekne, tak jak w filmach metro... czekamy na swoje pociagi, smiejemy sie ze swoich ostatnich zartow.. swoje meile i nr telefonu mamy juz od dawna, wiec sie smiejemy z tego, ze w zimie czasem przekopuje sie przez snieg no i nadjezdzaja na obie platformy ostatni uscisk buziak w policzek naiwnie mowie 'see you in Poland' naiwnie powtarza 'matanihonde' ja sie usmiecham... kto wie, moze zobaczymy sie w Japoni a mzoe w Polsce jeszcze jeden 'hug' i juz biegniemy do tych swoich wagonikow... pol godziny po polnocy... moglabym dluzec, ale kolega zaczynal swoja podroz o 5 rano z heathrow... tak, skonczylo sie Japonczyk w Japonii Polka w Polsce tylko te smieszne opowiesci wrocily z nami Japonczycy sie nie caluja, nie przytulaja, nie kupuja kwiatow ani prezentow po prostu mowia, ze kochaja dobrze, ze sa tacy otwarci choc jedni nie prowadza gierek, chyba |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
niewazneee | 2006.08.30 14:05:06 Też bym chciala w to wierzyć ale co chwilę wychodzi,że jest inaczej. I będzie tak już zawsze? eol | 2006.08.29 21:46:31 ktos musi grac fair, chcialabym w to wierzyc, wiec :) nie zazdroszcze :/ niewazneee | 2006.08.29 09:17:27 Prowadzą.....każdy je prowadzi.. 15 godzin samolotem? pomyśl sobie,że ja jechałam 16 godzin ale autobusem. |