Wpis który komentujesz: | czasem nie da się zapełnić czyjejś pustki a do najodleglejszych myśli siegamy by oszukać siebie mam dużo trucizn chętnie oddam i co zrobić z hucząca przestrzenia mnie? jestem wypalony, niewiele pozostało wiary, teraz wszystko przeszywa, teraz w sekundach czuje swoje rozmiękczenie po jednej stronie Faust, chodź do mnie o nic nie pytaj popatrzymy pooddychamy są sekundy gdy każdy dźwięk razi chodź, razem położymy się wśród szkła i nie będziesz musiał już nikomu wierzyć nic ciekawość jedynie kaleczy, śmieszy Cię to, śmieszy jak mnie spierdoliłeś, a może to ja się śmieję, że podsuwasz mi luksusy, kobiety, pieniądze a ja na wszystko pluję? i patrzysz smutnymi oczami z twarzy urodziwego dziadka mroza, ale nie, to nie tak, bo to Ty mnie stworzyłeś niepełnym, dałeś połowę, i tak pokracznie prę do przodu, po kamieniach i wzgórzach, gorach i dolinach, i gdy juz znajdę siłe by coś, coś małego a dla mnie Coś przez duże C, bo na ogół sił nie mam, i gdy już znajdę i widzę cel, to zawsze zawsze zawsze wyrastasz korzeniem, nie chcę doceniać nieumiejac tworzyć, ile będę kradł, ile poznawał i spadał na cztery łapy i turlał PIERDOL SIĘ CHUJU !!!!! |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
marzyciel | 2006.10.06 11:07:01 chyba kazdy czuje sie przybity cierpiac, poza roznego rodzaju dewiantami, czesto tylko, zamiast z tym walczyc, ludzie raczej nadaja sens cierpieniu i traktuja jak cos koniecznego... marzyciel | 2006.10.06 11:05:22 to jest tak, ze ludzie nakladaja na siebie cierpienie, takie brzemie, ktore nosza, czujac sie przez to na swoj sposob wybrani... nie sa wtedy jak cala reszta, sa jak Konrad, nie zauwazajac, ze zaslaniaja tylko w ten sposob otaczajaca ich pustke... generalnie, ludzie lubia cierpiec, moze to kwestia jakiegos miedzykulturowego stereotypu, ze starajacy sie tlumic wlasne cierpienie i nie okazywac go na zewnatrz, sa z definicji lekkoduchami bez zadnej glebi, taka obserwacja, moze troche wyolbrzymiona, no coz... fajnie to opisal Camus w 'Upadku', pozdr :) ide_przeskakujac_pagorki | 2006.10.05 09:38:39 marzycielu - ciekawe jak to jest z uwzniaślaniem, gdy mi źle, to czuję sie maxymalnie przybity, przyklejony wdeptany w podłoże i doprawdy nic uwzniaslajacego, ale ja sprzatam ładnie, bo morza radości, więc chetnie pooddaję to co niepotrzebne:)) a więc trzeba znaleźć sposób na wyrzucenie z siebie nadmiarów.. moryce | 2006.10.04 13:10:53 ja mam zapas na kilka ladnych lat. kjuik | 2006.10.03 10:43:48 chwilowo tez mam zapas:) marzyciel | 2006.10.03 09:18:14 tj oddawac ;) marzyciel | 2006.10.03 09:17:53 chyba kazdy ma ich duzo, rzadko tylko ludzie chca je odawac, cierpienie uwzniasla, nie wazne jakie ma podloze... |