Wpis który komentujesz: | Tak bardzo bym chciala pokonac demony...zayspiac i przed nikim i niczym nie uciekac. Chcialabym wreszcie zamieszkac nad morzem i miec mala mruczaca kulke...miec odrobine czasu dla siebie i moich mysli....bez nich przestaje istniec.. Nie mam czasu dla Ciebie... Chcialabym, abysmy nauczyli sie patrzyc w tym samym kierunku....podobno zadna nam podobna para nie potrafila tego dokonac...czy przytakiwanie, cisza a nawet klamstwo jest cena wspolnej starosci...wiesz, nie wiem, czy warto... Boje sie, ze syn nasz odkryje prawde o mnie, o ktorej ty wygodnie zapomniales...i pewnego dnia odejdzie zrozpaczony... Wczora zow zmienilam kolor wlosow, schowalam sie opd czernia po raz kolejny...bo tak mi jakos blizj duszy...pole zagrozone chmara krukow niesie wiesi ktorych nie chce slyszec. Poranki znow staja sie trudne, wrecz nie do zniesienia, a noc...na noc nie mam czasu! Sen straszy kolejnym kamieniolomem i woda, w ktorej tone - bo przeciez brak mi powietrza! Niesamowite, jak czlowiek potrafi zyc bezdusznie...niesamwoite, ilu z nas tego nie widzi... Jest mi z toba zle, bo nie szanujesz moich prawd. A wszytko jestna 'nie'. Tak, to prawdziwa sztuka, ale ta niszczy ludzi kosztem pieknych przedmiotow. Mozesz i mnie powiesic na scianie. Bede milczec! |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
hajotka | 2006.10.16 12:49:17 Głowa do góry. Trzymaj się. Jutro będzie lepiej.!!!!!!! anddag | 2006.10.15 23:47:46 Trzymaj się presley. Duszkiem jestem z Tobą i pewnie nie tylko ja;-) spresley | 2006.10.15 22:15:38 z literowkami, to chyba ze zmeczenia, sorki...jade an moja pierwsza nocke, i boje sie...ze zasne...powaznie!:( sunset | 2006.10.15 20:04:17 O kurczę, świetnie napisane. Chylę czoła :) mam_dzieci | 2006.10.15 13:19:31 Cieszę się, że mogłem się przydać:-) spresley | 2006.10.15 13:07:33 Dzieki, naprawde dziekuje...swoja droga to swietne porownanie:) mam_dzieci | 2006.10.15 12:45:50 Nie słuchaj opowieści o kryzysach. Kryzys przyjdzie i odejdzie. Nie po dwóch to po wielu latach... Jeżeli leciałaś kiedyś samolotem to wiesz, że czasem wlatuje się w dziurę i masz wrażenie, że spadasz... ale już po chwili okazuje się, że lecisz dalej...., że cały lot był udany i szczęścliwie wylądowałaś... Tak to jest... A, że czasem z tego strachu złapiesz kogoś kto jest blisko za rękę... cóż, ważne aby nie stracić z oczu celu ku któremu zmierzasz i broń Boże nie wyskakiwać z samolotu. Może się okazać, że nie dali spadochronów...:-) I uśmiechnij się... spresley | 2006.10.15 12:26:21 :) Dziekuje! ..boje sie tylko, ze tych kryzysow troszke za duzo...podobno po 2 latach kazdy zwiazek takowy przechodzi, ale ja sama juz nie wiem.... sunset | 2006.10.15 11:46:51 To tylko chwilowy kryzys wiesz? Zdarza się każdemu. Nie przejmuj się i przeczekaj. A nad morze zapraszam do siebie :) |