spresley
komentarze
Wpis który komentujesz:

Doszlo do tego,ze odkrylam nowa prawde o artystach, a zawsze sie zastanawialam, jak tez ci ich partnerzy nie potrafili sie wypalic??? i zyc, i kontynuowac?
Milosc - tak, kohcam go bez granic, lecz zaczynam pewne sprawy bagatelizowac.
Jesli budze sie rano i nie doceniach radosci poranka, to Twoj problem, nie dam sie zagryzc Twoja nienawiscia do realistycznych problemow.
A moze to ja jestem artystka, a ty tylko udajesz? A moze tworzymy inaczej. Mnie bol codziennosci zjada, ale nie da je sie POZERAC, TRAWIC i niszczyc tego, co najwazniejsze, czyli mojej milosci do Ciebie i do syna.
Bron Boze! A jak juz o nim mowa, to fakt, ze staje sie coraz bardziej religijna, mam to wekrwi, modlitwa wylazi mi porami, a Jezus - jak za mlodu - jest moim najwierniejszym sluchaczem. Jak w wariatkowie, prawie:)
Zaczynam mowic do Ciebie prawdami, ktorych juz nie umiesz zbagatelizowac, a atak odpieram cisza, ktora wiem juz - cholernie Cie boli, bo nie daje mozliwosci kontrataku a zarazem pozostawiam wielka Nicosc niepewnosci...trudno tak zyc, prawda? Wreszcie; TRZEBA COS Z TYM ZROBIC.

Czy nasi partnerzy - bo wiem, ze i kobiety potrafia byc lekkomyslne - czy one/oni mysla, ze my nie mamy demonow? ze nie chodzimy po gwiezdnych lakach a potem ktos nagle zagania nas do PUSTEGO i MGLISTEGO zlobka? czy my nie mamy prawa plakac, smucic sie, a nawet ponarzekac?

Wiecie, moja pulapka, przeklenstwem jest moj feminizm, moja neizaleznosc, boludzie sa jak zwierzeta domowe: szybko sie przyzwyczajaja do karmienia z dloni. Nic innego. Zajebiscie jest miec zone, ktora wszystko potrafi, ma swietny time-managment i zawsze wszystko zrozumie a jak sie czuje gorzej to i to zrozumie, ze czlowiek czuje sie gorzej od niej. Och, nie. Tak to niestety nie bedzie!

Przeklenstwem sa slowa: ja poetka spotkalam malarza, ktory w dupie ma to, co i do kogo mowi. Zapomina. Zaprzecza. Gasnie.
A ja tone...

No coz, nikt nei powiedzial, ze zycie ma byc sprawiedliwe, ale nie pozwole, aby moje bylo az tak niesprawiedliwym.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
Hajotka | 2006.10.26 05:59:18
Życie jest bardzo sprawiedliwe i on za to zapłaci, chyba,że się opamięta i zacznie normalnie żyć i doceniać co dla niego robisz. Artysta to nie znaczy pasożyt - dosłownie i w przenośni, więc nie lituj się, bo może dotychczasowa czyjaś i jego własna litość nad sobą spaczyła jego charakter? Niech to rozważy i zdecyduje: albo normalne życie albo ...... Pomóż znależć mu drogę, ale nie ustępuj bo MASZ RACJĘ!!!!!!!

mam_dzieci | 2006.10.24 22:44:58

:-)

spresley | 2006.10.24 20:21:32

Dziekuje!

sunset | 2006.10.24 19:16:13

Nie utoniesz. Zawsze znajdzie się jakaś wyciągnięta ręka.
Pozdrawiam.

anddag | 2006.10.24 16:48:00

Powiem tak, smutno mi bo nie potrafię Tobie pomóc. Widzę to jak alpinista,który pnie się w górę, na szczyt, któremu imię NORMALNOŚĆ. I z każdym krokiem coraz mniej sił i coraz większa przepaść pod stopami... Chcesz się w nią rzucić? Poczekaj. Złap oddech i wejdź na szczyt! Zdobądź się na zmianę ale siądź na szczycie, porozmawiaj, przemyśl... Wtedy możesz powiedzieć: zejdę sama... A tutaj zawsze kilkoro z nas poda Tobie dłoń abyś nie spadła...