Wpis który komentujesz: | Dzien jeszcze sie nie skonczyl..ale, ale: Maz zaprosil mojego szefa na kawe do domu, po pracy - bo tez dzis mielismy ostatni dzien tlumaczenia. Nakarmil i polozyl syna. Potem pojechal na otwarcie wystawy w Ox, i wrocil juz po pol godziny (fakt, mnie tez nie zatrzyamloby kilka pomietych kartek papieru na scianie...). Zrobil mi kolacje - tak smaczna i piekna, ze chcialam zrobic fotke. PODZIEKOWAL ZA POZMYWANIE NACZYN!!! A teraz podsunal pod nosek...zapiekane racuszki z banana... A tak w ogole to czekala na mnie na poduszce piekna kartka z kotkami i wielkim wyznaniem milosci i podziekowaniem za cierpliwosc oraz ..moja wymarzona ostatnio nowa powiesc Joanne Harris...(robie sie romantyczna???) Po prostu facet jakis inny... Pozdrawiam! |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
spresley | 2006.11.10 20:31:27 tez pomyslalam o zdradzie, ale to logistycznie niemozliwe - jest caly czas w domu, chyba ze na necie:) nie, to raczej klon...dzis tez byl mily..hm... sunset | 2006.11.10 07:32:34 A nie przelatywał w okolicy Niezidentyfikowany Obiekt Latający? Może teraz maż w domu klona szanownego mażonka, w ramach zastępstwa ;) lagesag | 2006.11.10 00:47:20 moze cie zdradza,,, kiddin'! ;) |