Wpis który komentujesz: | ...Qurde... Maz przychodzi niespodziewanie do domu. Na twarzy usmiech, mruczy cos pod nosem. Wchodzi do sypialni, a tam standard - na lózku lezy na wpól rozebrana zona, a obok stoi nieznajomy facet ze spuszczonymi spodniami. Nieznajomy lekliwie i piszczacym glosem: - Obywatelko! Powtarzam ostatni raz, jezeli natychmiast nie zaplaci Pani rachunku za telefon, zesram sie tu na podloge! XXXXXXXXX Wraca dresiarz z Paryża i opowiada swojej żonie, co tam widział: - Wiesz, Zocha, idę, patrzę, a tu wielki plac! Patrzę na lewo... ochujeć można! Patrzę przed siebie... O rzesz kurde mać! Patrzę na prawo... O ja cię pierdolę... Zocha zaczyna płakać... Dres pyta: - Zocha, co Ci sie stało? Ta odpowiada: - O Boże, jak tam musi być pięknie. Buhhhahaaaaa Wasz ZAKALEC |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
ciastko | 2006.11.13 15:55:15 jak u hiczkoka jakiegoś... :)) sunset | 2006.11.13 10:12:40 W temacie pana dresa powiem tak: nie ma to jak zgrabne oddanie klimatu i stopniowanie napięcia... ;) |