Wpis który komentujesz: | piatek. niby koniec tygodnia... jutro zajecia, zesz kur... to nie jest tak, ze ja nie lubie tych zajec;P - odkad pracuje tam, gdzie pracuje, kazdy weekend kojarzyl mi sie ze slowem 'wolne'. ...i juz sie przestal kojarzyc. w pracy trafiaja sie same tzw. 'kaszaloty'. jest pewna zasada-kiedy nikt juz nie ma zielonego pojecia co zrobic, sprawa trafia do naszego dwuosobowego pokoju - 'prawnicy beda wiedziec'. ...a beda, beda, po dziesiatym 'wkurwie'. motto na konczacy sie tydzien: to, ze sady sa niezawisle nie znaczy, ze sa nieomylne. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
gabiuszka | 2006.11.19 17:21:48 znam to.. tez mnie te "wolne" weekendy denerwują odkąd nie są takie wolne.... motto bardzo dobre ;) |