Wpis który komentujesz: | przechodzę przez ulicę. do drugiego końca 'zebry' zostały jeszcze 3-4 kroki. spoglądam w prawo, żeby upewnić się, że samochód, którego odległość określiłam za optymalną do pokonania przejścia dla pieszych, nadal mi w jakiś sposób nie zagraża. ale gdzie tam! kierowca pewnie myśląc, że zdążę przejść, nie zdejmuje nogi z gazu. sytuacja powtarza się dość często i to nie dlatego, że mam problemy ze wzrokiem. a jak za którymś razem, a bywa różnie, potknę się nieszczęśliwie? po mnie. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
katiuszka | 2006.11.18 17:59:06 To patrz pod nogi, a nie w prawo! :P Będzie bezpieczniej przynajmniej :) love_jah | 2006.11.18 09:44:28 okej, będę uważać moi mili :P :) wrocilam | 2006.11.18 08:01:41 Uważaj na siebie! nejbz | 2006.11.18 01:56:16 Ty wez na siebie uwazaj lepiej! nie wpadaj pod zadne samochody ani powozy ani nic innego! no. ;] love_jah | 2006.11.17 23:52:09 a daj spokój! STOP piratom drogowym :P najwyzej_spadne | 2006.11.17 23:24:15 hmmmm.. mam ten sam problem ;P lub celowo wchodze pod kolo, bo coponiektorzy jada nawet na czerwonym ;> |