Wpis który komentujesz: | kurwa. analizujac to co jest miedzy mna a moja praca czy zwac inaczej firma znalazlam pewna analogie bardzo zyciowa. otoz - TNT to dla mnie tutaj jak pierwszy facet. poczatkowa znajomosc - bez wiekszych emocji - obopulna sympatia. chwile pozniej pomysl naiwnej dziewczynki o szybkim podboju bo dobrze jest sie z kims zwiazac w koncu. dalej - wzajemna fascynacja, pierwsze obietnice o legalizacji zwiazku, oddanie sie calkowite i... i nic. nadal czekam na cos co uprawomocni to co jest miedzy nami jak naiwna dziewczynka na pierscionek zareczynowy. koperta bedaca jego odpowiednikiem ma byc w przyszlym tygodniu a zlozenie podpisu pod aktem slubu kilka chwil pozniej. i tylko mam nadzieje ze nie skoncze jak naiwna 16 latka wydymana przez wprawionego w boju boromistrza... w skrocie - dawac mi kurwa ten kontrakt! a teraz ide obudzic aja chlopca i dopuscic sie zdrady przedmalzenskiej bo nie sama praca czlowiek zyje :) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
gruba | 2007.01.11 09:26:48 Piekne, piekne, bellissyma :) |