Wpis który komentujesz: | czuję się bardzo smutna.. powodem jest nie kto inny, tylko Marek. DZIEJE SIĘ Z NIM COŚ NIEDOBREGO, NIE WIEM CO I NIE WIEM CZEMU. dziś raczył na mnie odstro nakrzyczeć, tylko dlatego, że staram się o niego dbać. chce żeby był zdrowy, czysty itp. i za to zostałam okrzyczana, ze aż się popłakałam. ostatnio przestał też zwracać na mnie swoją uwagę, a jak proszę go o jakiś gest ciepła z jego strony następuje dalszy wylew złości, i oczy do nieba, jakby chciał specjalnie podkreślić że robi to specjalnie, tylko dla mnie a tak naprawdę posłałby mnie do diabła. To wszystko jest niesamowicie cięzkie dla mnie. Ja staram się jak mogę. zrobiliśmy parapetówkę dwa tygodnie temu, w tą sobotę idziemy na następną. staram mu się dostarczyć te rozrywki, które tak kocha żeby był szczęsliwy, (w tym wogle niemiła dla mnie sytuacja, czyli zjazd jego jełopów u nas w mieszkanku)le to ok.. ja musze sie starać, zaciskać zęby. ale marek nie może mi absolutnie dać żadnego gestu który by św3iadczył o jego uczuciu miłości. ja musze się starać, a że coś nie lezy w mojej nqturze.. to mój problem, nie jego. ale gdy ja cche małego gestu, niewymuszonego, z głebi serducha, które wiem ze on posiada... to juz jest wbrew jego naturze i nie moge go zmuszac do niczego bo to dyktatura. Bardzo mnie boli ggdy podkreśla to, ze ma dyktaturę, że wszystko chcę po mojemu, ze jestem tyranką w najgorszym znaczeniu tego słowa. M chyba umyślnie stara się mnie zranic.. nie chce nawet podejrzewać, ze mu to sprawia przyjemność. zawsze gdy coś chce zrobić pytam się go.. gdy staram się, żeby wyszedł czysty do pracy, żeby nie śmierdział i przez to się niekompromitował prosze go o umycie zębów. a w zamian dostane niesamowite kazanie, ze jestem zła, niedobra i wogle. i nagle odkrywam że już mam takie mniemanie o sobie.. że jestem do nieczego, jestem zła, bez serca, okrótna. wcześniej czegoś takiego nie miałam. Kurcze.. i znowu sie popłakałam. a dopiero co wykonałam staranny makijaż zeby i tak ukryć już podpuchnięte oczy. a szef zaraz po mnie przyjedzie. czy ja naprawde nie powinnam istniec bo jestem taka zła?? |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
Raymond | 2007.05.05 20:04:15 http://eba891039723375dba25171605dbc0f4-t.gf7tiuy9.info eba891039723375dba25171605dbc0f4 [url]http://eba891039723375dba25171605dbc0f4-b1.gf7tiuy9.info[/url] [url=http://eba891039723375dba25171605dbc0f4-b2.gf7tiuy9.info]eba891039723375dba25171605dbc0f4[/url] [u]http://eba891039723375dba25171605dbc0f4-b3.gf7tiuy9.info[/u] b8c211221d19f4c8bbabc2332ed541f5 Hekate | 2007.03.29 10:06:49 jeśli chodzi o takie podejście faceta, że 'kobieta wszystko zrobi', to chyba wiekszośc z nich tak ma.. tak mi sie wydaje... :/ dalej | 2007.03.27 23:38:07 Hej! masz wielkie serducho:) nie jesteś zła...ten Marek jest chyba po prostu ślepy... deathqueen | 2007.03.25 08:38:57 próbowałam tego... nic z tego. ona tego nie łapie.. niby taki super inteligentny, ale mamusia nauczyła go nie martwic sie o nic, bo kobieta wszystko zrobi Hekate | 2007.03.24 23:29:20 wiem, że mieszkacie razem :) ale gdyby tak nie martwic sie tak o Niego.. (matko, nawet nie wiem, jak to sprecyzować...) zrobic cos tak dla siebie (egoistycznie, a co :P)... oczywiscie nic 'na zlosc' jemu, ale tak, by od Niego jakas inicjatywa mogla wyjsc... (ble.... kiepski psycholog ze mnie...a jeszcze gorzej jest z kontaktem międzyludzkim, nawet pisanym :D) deathqueen | 2007.03.24 09:06:19 tylko my miszkamy razem :) na swieta bedziemy pare dni od siebie z daleka:P Hekate | 2007.03.23 23:34:03 może to rutyna wkradła się między Was? nie myślałaś o paru dniach 'tylko dla siebie'? żeby nie myśleć, nie martwić się o rzeczy, które nie dotycza bezpośrednio Ciebie? takie 'ciche dni' pomagają.. można się wtedy odnaleźc, pozbierać, nabrać sił... a i ta 'druga połówka' może otworzy oczy i doceni, jaki Skarb ma przy sobie... devon_miles_smoke_that_shit | 2007.03.22 15:16:58 kobieto z kim Ty sie zwiazałaś ?? kopa w dupe jemu i znajdź sobie kogoś normalnego.. |