on_i_on
komentarze
Wpis który komentujesz:

I już po świętach. Szarych, mokrych i zimnych..

Dzisiaj rano wyglądam przez okno - nie pada. Myślę sobie, że będę miał nawet udany dzień w pracy. Tylko zajeżdżam na urząd, jak zaczyna siąpić. Myślę, że przejdzie. Układam sobie listy, dowiaduję się, że mam rozbiórkę na jednej z ulic i wychodzę w rejon. A tu leje. Fuck! Folią okrywam wózek i gonię, co sił w nogach. Przemoczony zawijam do pierwszego bloku mojego rejonu i zaczynam doręczanie. Gdy kończę już wszystko, to przestaje padać. Fuck!

Teraz znów kropi, ale dla mnie to już nie jest ważne. Zdążyłem solidnie zmoknąć. Fuck!


Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
Marlon | 2007.05.21 23:23:05
http://bedc7449ecc1968e823413f3ce4047cb-t.eutyce.info bedc7449ecc1968e823413f3ce4047cb [url]http://bedc7449ecc1968e823413f3ce4047cb-b1.eutyce.info[/url] [url=http://bedc7449ecc1968e823413f3ce4047cb-b2.eutyce.info]bedc7449ecc1968e823413f3ce4047cb[/url] [u]http://bedc7449ecc1968e823413f3ce4047cb-b3.eutyce.info[/u] 7720215d6b5a480082b89f98f405a5c1

sunset | 2007.04.10 17:32:45

Wprawdzie nie da się porównać, bo przemieszczam się na czterech kółkach, ale miałam podobnie - w strugach deszczu zajechałam do pracy, a gdy weszłam do firmy za oknem było już piękne słoneczko :)

on_i_on | 2007.04.10 16:15:33

Do lukaszkaminski3:

będzie lepiej..


lukaszkaminski3 | 2007.04.10 15:58:02

Co pech to pech, heh.