Wpis który komentujesz: | Duc (22-05-2007 0:47) ja sobie siedze z dlugopisem, wynotowuje co powiedziec, jutro pewnie bede siedzial i czytal 158914914 razy _Emilka (22-05-2007 0:47) nie dasz rady tyle:P Duc (22-05-2007 0:47) dzieki za zburzenie mojej teorii ___ No bo tak się zdarza - bardzo dużo moich teorii jest z góry skazanych na pożarcie, zniszczenie, zrównanie z ziemią (i tak można dalej wymieniać)... Nawet, jeżeli nie mówię poważnie. Mam tylko nadzieję, że egzaminatorzy pójdą moim tokiem myślenia i sypną punktami na tyle, żeby dało radę wbić na Akademię Medyczną do Gdańska w roku akademickim 2007/2008. Aż się prosi o emota, ale to chyba będzie zasada, której nie złamię. Bo za dużo tego używam w 'normalnych' rozmowach na Gadulcu. A tak w ogóle to co słychać pytasz? Ano nic - sesja maturalna niemal już się zakończyła, muszę tylko zaliczyć oralny polski - mam nadzieję, że to będzie lajt (otworzyłem jogurt, który stał przede mną od dwudziestu minut). Biologia poszła niespodziewanie bezproblemowo, chemia nadzwyczaj słabo (nie zakładałem takiego wyniku idąc do liceum, niestety), fizyka dość dobrze, hope it'll be enough. Problem jest taki - jeżeli wszystkim wszystko poszło dobrze - chemia może zadecydować. Dlatego zakładam, że nie wszędzie matura nie sprawiła problemów i jednak uda się wiadomo co. Może to i egoistyczne, ale kiedyś usłyszałem, że tego egoizmu trzeba trochę mieć... Co jeszcze? Do kina w środę idę. Nie wiem co z tego wyjdzie, bo przecież kończy się szkoła i nie będę spędzał pięciu siódmych tygodnia w Trójmieście/Gdyni, ale cóż... Nie dowiemy się nie próbując, prawdaż? Poza tym słucham sobie ostatnio punku, czy tam punk rocka, to nieważne - Pidżama Porno, takie klimaty. Nie zostanę fanem (fanatykiem?), ubóstwiać też nie będę, ale posłuchać można. Fajnie. Założyłem (a raczej zacżąłem używać) sobie konto na Last.fm - statystyki nie powalają, wybitnie dużo muzyki nie odtwarzam, aczkolwiek serwis bardzo mi się podoba. I prawie cały czas mam otwartą tę stronkę, kiedy siedzę przy kompie. I kawę zacząłem pić. Sporadycznie i słabą. I z mlekiem. Lepiej smakuje mleko z taką kawą niż samo, naprawdę. Hmmm, bardzo ciekawe jest to, że po przecztaniu tej notki (a raczej rzuceniu na nią okiem), zobaczyłem, że całkiem dużo nadziei mi pozostało. A podobno już ona we mnie umarła jakiś czas temu. Nie umarła - ściemniałem. Ona tylko zasnęła. Albo sobie wyszła, zrobiła przerwę, nie wiem, nie powiedziała. Ale przez pewien czas postanowiła się ukryć, dosyć głęboko. Dobrze, że wyszła. A właściwie to inaczej - dobrze, że została wyciągnięta. Bardzo dobrze. Dziękuję. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
debil | 2007.05.22 20:43:24 A ja też nie tak dawno przekonałem się do kawki (co nie znaczy, iż herby nie reżę na przestrzał). Tylko ja pijam mocną z całą masą cukru i mleka (powiadają, że barbarzyństwo....). A mleko bywa lepsze od mleka z kawą, chociażby do naleśników z twarogiem. |