Wpis który komentujesz: | wczoraj.,. w chwili intymnej.. która powinna byc jakze przyjemno±.. spaliłam sie ze wstydu... przed sama soba. nie dosc ze wiem, DOBITNIE wiem, że mogłabym byc kilka kg chudsza.. to jeszcze nie dosc z enie ma seksu.. to jeszcze pieszczoty sa dla niego męczarnia.. cytuje" bo tyle tzreba sie napracowac i to mnie wcale nie podnieca"... wiec.. obowiazuje kolejnosc.. najpierw ja (jak najpierw on to z mina cierpietnika wilece zmeczonego i znudzonoego wykonuje swoja PRACE)najlepiej zmieniac chwyty, raz delikatnie paluszkiem.. raz cała dłonia... tak by było mu przyjemnie... potem moja kolej na chwilke przyejmnosci.. uuuppps robie sie goraco.. jak w ciagu 3 minut nie dostane przyjemnosci to zaczna sie wzdychania wielce zmeczonego i z obolała reka i kregosłupem.. no bo piuers tzreba całowac zawsze tak samo.. i najlepiej ciagle t± sama.. co powoduje ze po minucie wogle nic na niej nie czuje.. raz nie wytrzymałam i poprioosiłam go o troszke inna technike... co od razu doprowadziło mnie do wielkiej przyjemnosci.. no ale meżczyzna ma pamiec dobra, ale krótka.. wiec.. po tym jednym razie wrócilismy do tego samego.. szczerze? nie dziwie sie ze mam pzred nim psychiczna blokade.. czytam poradniki.. jak podniciec faceta.. hmm.. po pleckach jak go posmeram to reaguje.. taaakk.. zawsze tak go drapała mamusia.. mrrrr... połoze mu reka na udzie.. hmm.. nie odwrócic spojzrenia od komputera... wiec moja rola sprowadza sie tylko do tego aby lezec pod wygieta w niesamowicie nieprzyjemna pozycje w czasie gdy on sie ociera o penisem o moje biodro.. mrrr sama rozkosz :( starałam sie go podneicac na tysiace sposobów.. dupa... najbardziej widze ze go rajcuje widok własnego penisa.. hmm.. tak naprawde wiem ze mogłabym pojsc do lamusa.. bo nie dosc ze o seksie to juz nie ma co marzyc... to jakiejkolwiek normalnej pieszczocie tez.. zeby chociaz sam z siebie smytał sie mnie, albo porposił zebym mu pokazała co lubie a przy czym moge zasnac... to nie. jak sama wychodze z inicjatywa.. to pamieta tylko pzrez chwilke.. ehh.. i ciagle te łózko.. kurna.. raz jak sie dobierał do mnie na plazy to byl wielki szok dla mnie.. próbowałam namówic na wspólna kapiel.. nie bi nie lubi, prosznic tez odpada.. podłoga za zimna.. wszystko niewygodne.. muszesie pochawalic ze ze 2 razy bawilismy se pzred komputerem (moge sie z±łozyc ze miał mega orgazm)... wrrrrrrrrrr.......... |
Inni co¶ od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni s± użytkownicy nlog.org) |
air | 2007.08.24 10:20:31 He... Raczej tak, smutne w cholere, bo myslalem, pewnie jak wiele i wielu innych ze mnie to nie bedzie dotyczylo... zycie ;) Pozdrawiam deathqueen | 2007.08.24 08:19:42 a co.. znasz ten temat??? air | 2007.08.23 15:12:23 koorwa mac... wspolczuje - ale wiesz co? NIE TYLKO U CIEBIE JEST TAK DO BANI!:) Wiem, pociecha to nie wielka... bengalo_phoenix | 2007.08.23 14:59:46 ja przepraszam, ze tak brutalnie ale.... zmienic faceta. albo zeby chociaz myslal, ze go zmieniasz. moze wtedy cos dotrze.... |