antidote
komentarze
Wpis który komentujesz:



o mężczyznach, czyli notka oczyszczająca

przepraszam, ja trochę pogeneralizuję, w dodatku w nieco negatywnych kategoriach, więc co wrażliwsi na swoim punkcie proszeni są o opuszczenie sali. kobiety nie muszą wychodzić. niektórzy mężczyźni powinni. ci Niektórzy wiedzą, że to o nich mówię.

ostatnimi czasy mam skłonność do przebywania w otoczeniu (w dodatku nie do końca z własnej inicjatywy, częściej z całkowicie cudzej) narcyzów, histeryków, furiatów, wrażliwców i socjopatów ubranych w kubraczek męskiego ciała. każdy z nich odbiera moje słowa jako:
a) atak
b) podryw
c) próba wykorzystania (jakkolwiek zrozumiecie "wykorzystanie"... bo ja nic nie rozumiem)
wspólnymi siłami, acz niezależnie od siebie, budują we mnie poczucie, że coś jest ze mną bardzo, ale to bardzo nie tak. a kiedy już zdołam ich polubić, z tymi ich popieprzonymi zmianami nastrojów, mówią mi, że ich ranię. albo mówią zdecydowane adios, bez wyjaśnień, wskazówek, bez niczego.
jak Boga kocham, i że to niby kobiety są nieznośne? o nie, w porównaniu z wyżej wspomnianymi statystyczna stereotypowa kobieta, nawet kiedy ma cholerny pms, jest oazą spokoju, przykładem wybitnego zdecydowania, operowania konkretami i ułatwiania życia sobie i innym.

o nie, NIE! ja mam już DOSYĆ! albo wyjaśnijmy sobie wzajemne oczekiwania, prywatne granice i wszelkie fobie, albo odpuśćmy sobie napastowanie się swoim towarzystwem, bo chyba do tego się wszystko sprowadza. i nie zmieniajmy dziesięć tysięcy razy swojego zdania co do kontynuowania znajomości, dobrze? dopuszczalna ilość zmian zdania - 3.

o Mamciu ale się zeźliłam...! wrrrrrr...



Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
antidote | 2007.09.23 20:16:54

nie trawię Cię dzisiaj...

inside | 2007.09.23 17:41:01

. Całe szczęście, że jestem wystarczająco daleko od Twojego żołądka (a raczej jego wlotu) by się go nie obawiać. Poza tym, przeczytaj raz jeszcze rzekomą domorosłą psychologię.
. Bo w tej zabawie (życiu) nie chodzi o to, by siedzieć cicho pod czyimś rękawem. Tylko o to, by nie obwiniać ludzi których spotykamy za to, że nie dorośli do naszych wyobrażeń. Ty mówisz: Jego wina bo mnie źle zrozumiał. A ja dopowiadam: Być może jednak jedyna wina to nadmiar naszych oczekiwań.
. Fajnie tak sobie raz na jakiś czas przekląć świat, ale czy to coś zmieni? Nie bardzo. Natomiast wieczór przy kawie, ot tak po prostu, czasami wiele.

antidote | 2007.09.23 17:02:40

wiesz co Szymon? SERDECZNIE PIERDOLĘ FIZYKĘ. o! mój drogi, nawzajem robimy sobie takie małe przyjemności, ja i fizyka.
nie operuj proszę "ideałami", a tym bardziej już nie sugeruj pułapu odwerbalizowania jaki kobieta powinna osiągnąć, żeby stać się "ideałem", bo solidnie rozmijasz się z faktami dopuszczalnymi przez proste zasady fizyki. DOBRZE MI z byciem gadułą, DOBRZE MI z wieloznacznością wypowiedzi. tylko NIE JEST MI DOBRZE ze sztucznym komplikowaniem rzeczywistości, takim wyrośniętym ponad metafory, metonimie i niedopowiedzenia.

i nie baw się w domorosłego psychologa kiedy jestem warcząca. to nie jest bezpieczne, szczególnie dla mojego żołądka.

inside | 2007.09.23 12:19:35

. Ja wiem, że fizyka jest dla 3/4 populacji rzeczą niezrozumiałą, ale jako pewna mierzalna stałość jest doskonałą przenośnią wielu zjawisk z których tłumaczeniem (komuś trzeciemu) można mieć problem. Ot, odwieczny problem operacjonalizacji pojęć dwóch różnych istot (z dwóch różnych kręgów społeczno-kulturowych).

. Istnieje w fizyce pojęcie zasady nieoznaczoności Heisenberga. Mówi ona mniej więcej tyle: Nie jesteśmy w stanie określić jednocześnie dokładnego położenia i dokładnego pędu cząsteczki. Nie jesteśmy, ponieważ podczas dokonywania pomiaru jednej wartości, oddziałujemy na ową cząsteczkę energią która zmienia drugą wartość.

. Z życiem jest dokładnie tak samo. Jeśli staniesz przed kimś i wykrzyczysz mu w twarz: "Powiedz mi, czego ode mnie oczekujesz", ów ktoś już został skorumpowany Twoim szantażem emocjonalnym. Pamiętasz? "Ideałem kobiety jest taka, z którą można rozmawiać o wszystkim i nie trzeba tego robić". Dlatego ciskaj gromów na ludzi którzy Ci jakoś nie pasują (złe słowo, ale nie chce mi się szukać). Nie zastanawiaj się, co w Tobie jest nie tak. Po prostu, Ty zrobiłaś coś, ów ktoś zrobił coś na co Ty odpowiedziałaś. I tak w fali niedopowiedzeń rozminęliście się w drodze. Ot, życiowa konsekwencja zasady nieoznaczoności. Fizyka siostra, fizyka. A z nią się nie dyskutuje.

inside | 2007.09.23 12:05:31

. (Kij w mrowisko).
. Trochę to... małostkowe, nie uważasz?