chynaa
komentarze
Wpis który komentujesz:

Ttury postanowiły mi pochorować.
Były zastrzyki z antybiotyku nie raz a się okazało, że to świerzb.
Po części zamieszkałam w lecznicy.

Przygarnęłam trzy: ślepego Adriana z Kakadu, bo by jeszcze poszedł na karmę, zdziczałego i bojącego się strasznie Roberta i wcześniej, też z lecznicy, Noela. Też lekko dziki, niemniej bardzo łagodny i kiedy wyczuwa zagrożenie leci na oślep do mnie.

W sumie jest ich teraz osiem. Wielka radość i wielkie problemy czasem.

Frankie musi być zawsze pierwszy we wszystkim, dyrygować, naparzać, gonić, walić w klatkę łapkami i stroszyć sierść. Ale jednocześnie to odpowiedzialna i strasznie bystra bestia.

Kuodzio to synek mamusi. Lubi głaskanie i czułe przemawianie, mruży oczy i gdyby był kotem mruczałby głośniej niż traktor. Wiele ostatnio przeszedł, ma dużo ran na grzbiecie, dostaje zastrzyki i smaruję go Diprogentą.

Oli upodabnia się do niego coraz bardziej im większy jest. Ale charaktery zupełnie różne. Nie przepada za głaskaniami, za to jest nadwornym czyścicielem futer Opaków. Czyściłby wszystko i wszystkich bo uważa, że jak nie wyczyści to ma pod nosem fleję.

Lijam ciekawski, ale nie lgnie do miziania. Obserwuje i się zastanawia. Dużo w nim energii i samowystarczalności. Jak go najdzie na łażenie to łazi, póki coś go nie spłoszy.

Tobiasz zawsze czujny i ostrożny. Tyle już tu jest i spał w nogach pańci, gdy ta go przyniosła ze sklepu, a i owszem, ale teraz wyrósł na sporego byka a nie pamięta, jak to było. Lubi spać. W dziwnych, uroczych pozycjach.

Robert został wzięty z lecznicy jako ostatni. Jakiejś głupiej pindzie się odwidziało i oddała ot tak chyba ze trzy szczury. Jeden miał nowotwór i musieli uśpić. Dwa, Noel i Robert, trafili do mnie. Robert to dzikus straszny. To ich łączy z Noelem - nadmierna ostrożność i niedowierzanie. Jednak Noel lgnie czasem do mnie, Robert za nic. Nie wiem, co ona im robiła i nie chcę wiedzieć. Ani też jej spotkać na mojej drodze.

Wykarmienie to nie problem. Zakupiona sucha, dobra karma za około 20 zeta starczy na naprawdę sporo czasu. Plus oczywiście codziennie "mokre" jedzenie, ale czy my w domu nie znajdziemy ziemniaków, jajeczka, marchewki albo jabłka? Jasne, że każdy Ttur gustuje w czymś innym, dieta musi być urozmaicona no i powinno się podawać kurcze gotowane mięsko. Ale jeśli za 4 skrzydełka kurcze płacę około 3 złotych no to...
... to nie problem. Problemem w moim przypadku mogłaby być ciągła potrzeba latania do weta i wydawanie kasy na lekarstwa, ale skoro uratowałam dwa szczurze istnienia (plus trzecie z Kakadu, oddane mi za friko bo bidne ślepe, ale za to jaki temperament i odwaga!) powstała niepisana umowa. Ja im daję dom, wyżywienie i troskę a te malutkie zastrzyczki dostają za friko. Przynajmniej tak jest dotąd.

Widzę już, co ogólnie lubią a czego ogólnie nie za bardzo. Ogórek czy sałata to taki prowiant, co może poleżeć. Bób znika szybko. To samo mięso kurze. Częstokroć brukselka, jak i brokuła muszą poczekać na swoją kolej. Ziemniaczki - pychota. Jajko - to samo. Groszek zielony mrożony ugotowany też pyszna sprawa, chyba, że mają muchy w nosie. Sucharki wcinają aż miło. Jabłka czy pomidory nie należą do głównych przysmaków, ale nie pogardzą w ostateczności. Banan bywa, że leży aż zrobi się ciemny i jest do wyrzucenia. Winogrona są OK. Arbuz też, szkoda, że sezonowy. Kukurydza z puszki jest po akcji "ugotuję Tturom zawsze świeżą kukurydzę w kolbie" obsikiwana ciepłym moczem. Nie wiem zatem, co będzie w zimę. I tak można by wymieniać... A! Ser żółty kojarzy się z myszą, ale szczur z wielką chęcią go wcina.

Sęk w tym, że w tych wszystkich białych, żółtych serach, jogurtach, serkach homogenizowanych, jajkach etc. jest dużo białka i nie wolno przesadzać, żeby nie doszło do przebiałczenia.

Jutro, a właściwie dziś, zabieram dzieciaki znów do weta. Kuodzia i Noela już nie będę męczyć, dostały zastrzyk co im styka na 10-14 dni. Wezmę może 3-4 inne, które też powinny. Nie chcę mieć ośmiu biednych, zastrupowanych chłopaków.

No i po raz pierwszy od wieków nie dość, że jestem to żem się rozpisała. Jak tu dotarłeś/aś to szczere gratulacje. Dobranoc.
-*-

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
chynaa | 2007.09.29 01:33:39

;)

acha | 2007.09.28 13:06:30

:)))