meedyk
komentarze
Wpis który komentujesz:

...ale ze mnie wróżka. jak zawsze wykracze! anna w. na dyżurku dobrze nie wróży. zapiernicz w pracy taki , że szkoda gadać. ludzi full , a do tego koleś w moim wieku , który w pracy po spożyciu spadł z wysokości (tacy to sobie pracują) no i sobie popracował - złamana podstawa czaszki miał fart , że żyje.
mało tego właśnie na moim dyżurku wymyślili sobie szkolenie z aplikacji komputerowej (jak to ma funkcjonować w rzeczywistości???) nasaza praca nie polega na wklepywaniu danych pacjenta tj. pesele ,nipy itp. tylko na ratowaniu życia , ale co tu gadać - biurokracja szkoda słów.
całe szczęście , że kolega zmienił mnie troche wcześniej bo bym zwariował.

...no ale dyżur z anną w. bez reanimacji to nie możliwe!!! więc... kiedy wiozłem pyszne przekąski na nocny dyżur mojej ukochanej J. i już miałem skręcić do szpitala autobus i duża grupa ludzi zastawiła mi wjazd więc wycofałem i zaparkowałem na poboczu.
no i rzecz jasna w autobusie leży człowiek przy nim pielęgniarka i sanitariusz wykonują masaż serca...
...no i odezwał się we mnie instykt ratowniczy!!! taka sytuacja bez ratownika??? wpadłem do autobusu (pracownicy szpitala zobaczyli we mnie zbawienie czynności resustacyjne to nie łatwa sprawa) no i oczywiście przejąłem sprawe z pielęgniarką. kolega pobiegł po odpowiedni sprzęt. za chwilke pojawiła się pani doktor przełożyliśmy pacjenta na kozetke którą podstawił kolega i personel izby przyjęć przejął dalsze czynności resustacyjne.
po krótkim czasie dowiedziałem się , że ta cała akcja to reakcja emerytowanej pani doktor no i co najważniejsze młodziutkiej kobiety , która pierwsza zaczęłą masować (podziwiam takich ludzi!!!)
musze się pochwalić że ta młodziutka kobieta (co okzazało się po jakimś czasie) to moja super extra koleżanka z którą byłem na zawodach i obstawie mundialu w Niemczech. MY ZAWSZE JESTEŚMY W ODPOWIEDNIM MIEJSCU O ODPOWIEDNIEJ PORZE. i niech tak będzie już zawsze.
dzień się jeszcze nie skończył. na szczęście jestem w domku i już dzwonie do mojej J. zapytać co u Niej , bo za bardzo się rozpisałem.
pozdrawiam.


Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
listonosz | 2007.10.16 17:13:25

dlatego też oprócz doręczania poczty założyłem swoją firmę doręczeniową do skrzynek unijnych i chyba na miesiąc więcej zarobię niż na poczcie. A że się pogorszyło to fakt. Po pierwsze pracuję na pół etatu i przekazów nie mam (tylko listy zwykłe i polecone), a po drugie ciągle pchają mnie na rozbiórki. Tylko dobrą stroną jest duża ilość zleceń dla mej firmy (trzecie zlecenie dziś przyjąłem).....

meedyk | 2007.10.15 22:51:14

moja Asia namawia mnie do czytania takich "brukowców" (żarcik) , ale powiem Ci warto przeczytać. pa.

pati | 2007.10.15 22:46:29
"to moja super extra koleżanka z którą byłem na zawodach i obstawie mundialu w Niemczech." kochany;) aż się zaczerwieniłam. Jestem ogromnie zaskoczona, pełna podziwu i radości "czytając" Cię tak szczęśliwego, (pomijając kwestie złości a propos kobiecych dolegliwości;) ) Zaciekawiłeś mnie, na pewno będę zaglądać by być na bieżąco. No i...trzymam kciuki za dalsze posty. PS: a jutro jak najszybciej kieruję się do biblioteki, zaintrygowałeś mnie tymi Marsjaninami i Wenusjankami;)