Wpis który komentujesz: | Więc weekend był czystą wyrzynka emocjonalną. W piątek pierdolony maraton filmowy z "Piratami Z Karaibów". Zajebiście mogłem sie pośmiać tak ze scenek jak i z pierdolonych przygłupów [Boże, kto ich spłodził] którzy w przerwach sypali żartamni w stylu "haha, następnym razem do kina przyjde z pilotem uniweralnym i bedę wszystkim działał na nerwy" Kurwa, i jeszcze jakieś pietnastolatki pierdolące smutki o lekcjach biologii w trakcie seansu. Kurwa, co za naród. Filmy nie powiem spoko, wciągłem się choć kilka razy moja mordę zrył sen okrutny i traciłem wątek nie wiedząc po chuj ci piraci szukają jakiejś skrzyni. Po nocy stwierdziłem że musze sobie zapalić szluga. Niestety moja kobieta miała nieco inne zdanie i wywiązała sie dyskusja pełna ciepłych i jakże kurewsko uroczych porównań przez co Oleńka jeszcze na przystanku pierdolnęła mi focha wielkiego jak Pałac Kultury. I tak w milczeniu przyszedł czas na odpoczynek. Po odpoczynku o godzinie 16 stwierdziłem że trzeba ogarnąć lekko pierdolnik. Chcąc sie przytulić do mojej kobiety dostałem od niej w mostek łokciem dość boleśnie i stwierdziłem że to za wiele. Uprzejmie mnie poprosiła żebym zmył naczyni a ja uprzejimie osrywającym tonie powiedziałem że po papierosku to zrobie. I jebnęła kolejnego focha chcąc nawet uciekać do rodziców: "Twoi znajomi, twoja impreza". Zrobiłem co do mnie należało, wylazłem pod metro skompletować ekipę. Ustukawszy ludzi. Wbiliśmy na miejsce zbrodni, a tam ku mojemu zdumieni czegała na nas uśmiechnięta Aleksandra. I jeszcze zakupy zrobiła! Dalej było wiadomo co: Gin Lubuski, Absolwent, Smirnoff [chyba], drinki, Jack Daniel's, Bombay, Królewskie, Lech, Ziele Kolumbijskie i wiele innych. Mateusz znakomicie okrasił cale pijaństwo żartem ciężkim jak pancernik Potiomkin i inne skurwysyny. I doprowadził do sytuacji w której moja kobieta zaczęła sie do mnie odzywać, a mianowicie w myśl jednej z naczelnych zasad psychologii: "najlepsza metoda mediacyjna jest wyjebać w parę jakimś solonym przysmakiem" tak też uczynił. I zaczeliśmy sie jak dzieci napierdalać wszystkim co było jadalne na tej imprezie. Na sam koniec w powietrzu latał zdechły kot, progam telewizyjny, stara baba, płyta Ani Dąbrowskiej i silnik od motoru. Generalnie czułem po kościach że mógłbym więcej wypić, ale byłem zmęczony i kurwa nic nie jadłem. Mimo wszystko najebałem sie oporowo. Do zajebistych alcentów należy fakt że Dawid, facet Elizy z naszej pierdolni chuj go wie jakim cudem naprawił zepsuty aparat. Ja kurwa po dziś dzień nie wiem jak on to zrobił... Kolejnym epizodem był kebab na Wilanowskiej na który wybrałem sie za Mateuszem. JA kurwa nie wiem jak ale kurwa trafiliśmy tam. Po jakiejś godzinie łażenia po Służewiu. Jak kurwa nie wiem o co chodziło wtedy. Wiem że obudziliśmy całe pierdolone osiedle. I chuj z tym. Psychodeliczny kwas ale piękny! Nie wiedziałem że to spotkanie z moimi ludźmi bedzie miało taki przemożny wpływ na moja kobietę. Wtedy i następnego dnia usłyszałem od niej "kładę na to wary" "Daro, nie pierdol" "Daro, co ty pierdolisz" "emo-emo-tnęsię-żyletka-emo-tokiohotel" "jaki pierdolony Dzień Bez kurwa Przeklinania?" I opadła mi szczęka. jeszcze jeden melanż z moją ekipą a ona będzie gorsza ode mnie. Bez kitu. Słowem: zajebiście! Tak poza tym wszystkim to stwierdziłem że fochy i inne chujowe akcji uczą mnie odpowiedzialności za słowa. Tak właśnie. Nawet jeśli ktoś cytuje chujowy utwór to wiem że i tak jest zawsze Marylin Manson. I on przebija wszystko. Poprawia humor wbrew pozorom. Osrywa kicz i jest kurewsko nieszablonowy. Powinni zrobić bitwe fanów: Ania Dąbrowska i Szymon Wydra kontra Marylin Manson. I chuj. Pozdro wiadomo dla kogo! Anty-pozdro czyli chuj w dupę Ardjanowi Pępowinie vel. Maraton Chujoalternatywny [zgwałcą cię znajomi Murzyni, i nikt ich nie powstrzyma] Byłbym zapmniał: METALLICA W CHORZOWIE W MAJU 2008!!! oszzzzkurrrwaaa!!! mogę to porównać tylko do pielgrzymki papieża.. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
darq | 2007.12.19 13:32:40 nie ma co sie nas bać, do trzeciej butelki :D humanistka | 2007.12.18 20:19:18 Nie wiem dlaczego, ale zawsze miałam słabość do filmów z piratami. Nawet do tych najbardziej zrytych. Nie kręcą mnie żadne tam inne filmy z superbohaterami, ale z piratami jak najbardziej. :D marikamabzika | 2007.12.18 18:00:19 :D thevisualiza | 2007.12.18 16:29:13 proste, że nie! darq | 2007.12.18 14:40:56 noraczej nie chyba... co ty na to Mat? marikamabzika | 2007.12.18 13:58:27 :D czyli że nie trzeba się Was bać? ;) thevisualiza | 2007.12.18 10:25:41 7 sierpień 2008 koncert IRON MAIDEN na Gwardii :D czyli w WWA :) tam bede, o! thevisualiza | 2007.12.18 00:51:56 etam za mocno. z nami na uczelni trzyma bardzo miła i spokojna dziewuszka i fakt, do naszego ciezkiego żartu trzeba sie przyzwyczaic, ale jakoś chyba tak nie pwłynelismy na jej psychike, jest nadal miła i sympatyczna, smieje sie, zaprasza nas na melanże. bo z nas chłopaki jak się patrzy :) marikamabzika | 2007.12.17 23:30:23 podobno bilet do loży vipów na ten koncert można kupić za jedyne 700 pln albo i więcej.... SZOK. co do poniższej wypowiedzi Mateusza to bez dwóch zdań ma rację. ja po czymś takim to nie wiem w ogóle czy bym chciała dalej istnieć :D jak dla mnie za mocne... i niewyobrażalne :) thevisualiza | 2007.12.17 22:30:51 hahaha, no mistrz relacja. no i badz co badz, melanże z nami zmieniają czyjes życia, wprost są trzesieniem ziemii dla ich dotychczasowej egzystencji :D 5! |