doro
komentarze
Wpis który komentujesz:

na 15.00 poszłam do robo.
wróciłam jakoś tak trafiając w północ i mało brakowało, a wdepnęłabym pantofelkiem w psie gówno, które leżało tuż pod łóżkiem naszym.
w przypływie wściekłości zamieniłam się dyżurami i spędzę jutrzejszy wieczór w ramionach firmowych.
bo pan poszedł na śledzia i psa olał.
a pies się zesrał. ze strachu- podejrzewam.
panu dobrze. wrócił i poszedł spać.
psica spokojna, bo wreszcie ktoś jest, kiedy strzelają pierwsze kapiszony i petardy.
tylko ja jestem wściekła okropnie.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
doro | 2008.02.27 12:03:10

proba mikrofonu