Wpis który komentujesz: | impreza byla świetna. jak to organizatorka stwierdzila jednak nie ma miejsca gdzie nie wywolalibysmy strat materialnych:) tzn. najpierw z kumplem stwierdzilismy z kumplem ze jednak rozpalamy ognisko. pierwotnie mialo go nie być bo za sucho a wszedzie wokolo sucha skoszona trawa. ale po rozmowie z gorzka miętową zmienilismy zdanie. dobrze ze przytargalismy tam 50l baniak z woda. uzylismy troche za duzo benzyny do rozpalania (kolega to niby byly harcerz, no ale zalezalo na czasie). jak buchnelo to palilo sie wszystko w promieniu 1,5m:) stracilismy troche wlosów na nogach:) ale szybko zmniejszylimsy ognisko do wymaganych rozmiarów. potem samochod zdemolowal grilla. kumpel chcial troche auto przemiescic blizej ogniska i puscic muzyke... i tak byla dumna ze nikt nie odpalil kosy spalinowej. a impreze przypalcilem tym ze mnie przewialo. drugi dzien nie moge glowy w lewo skręcić:( dzisiaj do tego brak mnie napierdalał. a co do pracy to zastanawiam sie nad wyjazdem nad morze do roboty. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
kru | 2008.06.04 21:25:32 ah dziekuje :) kru | 2008.06.03 21:41:13 ja tez jade nad morze :) esdeka | 2008.06.03 00:25:40 widze że impreza kot :) nad morze to wiesz, najlepsza opcja przebranie szreka albo teletubisia, biznes życia |