esdeka // odwiedzony 144532 razy // [czuje|sie|wymiety nlog7 v01f beta] // n-log home
pokaż: ostatnie 20 | wszystkie z tego miesiąca! (0 sztuk) | wszystkie (310 sztuk)
23:35 / 04.10.2013
link
komentarz (0)
Postanowiłem napisać tutaj jeszcze kilka słów, bo w ogóle postanowiłem napisać kilka słów, a tutaj wydaje się najodpowiedniejsze. Łzawe kawałki o sentymencie kiedyś się może pojawią, ale tym razem wybrałem nlog żeby nikt tego nie widział. To znaczy wiadomo, zobaczą 4 osoby, ale nie psujcie mi konceptu. Chodzi o to, że o jakości naszego życia i ogólnie chyba o jakości nas samych świadczy to, jaka jest ta nasza mała zakulisowa przestrzeń do której nikt oprócz nas samych nie ma dostępu. To czy wiedząc że cały dzień spędzisz nie wychodząc z domu będziesz śmigał w żonobijce i bokserkach z napisem ditrojtpistons, czy jednak ubierzesz się jak człowiek. Czy hasło do maila będziesz miał \"dupa4\" czy \"rolandtopor5\". W końcu czy mając wolny wieczór napierdolisz się tanim piwem i obejrzysz amerykański placek czy czy poczytasz książkę i popłaczesz w poduszkę. Nie wiem czy kochani rozumiecie o co mi chodzi, już tłumacze. Na co dzień ten świat jest tak pojebany i brzydki, że mając jakąkolwiek możliwość wpłynąć chociażby na ten jego skrawek który dotyczy tylko ciebie, powinieneś sprawić żeby stał on się znośniejszy. I jeśli tego nie robisz to nie pierdol o złym ładzie przestrzennym polskich miast. Elo, śpijcie dobrze, zapalcie sobie świeczki tylko daleko od kordły aby się nie zajęła, buziaki.
02:21 / 30.09.2013
link
komentarz (3)
kurwa siemano, sprawa wygląda mniej więcej następująco, sam fakt że cokolwiek wklepuję w tę nędzną wąską nlogową (3 przymiotniki) ramkę, poświadcza że dzieje się sporo, choć nikt nie zajebał mi kurtki moro,choć jest to prawdopodobne, bo zamieszkałem w warszawie. stolica, rapuj jak as albo stąd kicaj, nawijał swego czasu pewien raper na 3 litery. mam nadzieje że nigdy nie będę tak pijanym by rapować, a tym bardziej by kicać. słucham tych samych płyt, gdy jeszcze byłem z wami, mam ten sam talent, kocham was ciut mniej, bo siebie ciut więcej, buziaki.
01:51 / 10.11.2012
link
komentarz (3)
Mistrz powrócił ma sie zdróww!

Nie no, dowcipasy. Taktyczny dla moich ludzi zeby pokazać ze śledzę. Cenie was Panie i panowie mocno.
21:57 / 17.09.2011
link
komentarz (1)
definitywnie
12:00 / 19.07.2011
link
komentarz (1)
Rano, drugą kawę już piję, oglądam pytanie na śniadanie i na głos komentuję ich kurwa bezgraniczną głupotę, w sumie przyjemny początek dnia. Szkoda że na wakacje przestali emitować tefałenowski odpowiednik, bo tam to dopiero cyrk, flip i flap, pieńkowska i tu for sewen.

Ten wpis miał być dłuższy, ale od chwili kiedy zacząłem go tworzyć minęły już z 2 godziny i co chwilę ktoś czegoś ode mnie chce więc no, kończę, ale jeszcze coś napiszę, może nawet dzisiaj, bo mi się CHCE.
17:11 / 14.07.2011
link
komentarz (1)
w tej Skwierzynie zupełnie nie ma co robić. poza ogarnianiem zaniedbanych rutyn, moje dni wypełnia nuda. tak, wiem że potrzebowałem spokoju żeby odreagować ostatnie 3 lata, ale kurwa, wypadało by choć raz na jakis czas wyjść na browar.
17:11 / 14.07.2011
link
komentarz (0)
09:17 / 30.06.2011
link
komentarz (2)
Początek końca.
Dzisiaj zdajemy mieszkanie, mam nadzieję że moje ostatnie mieszkanie w Toruniu. O 20 wyjadę z tego miasta, i najprawdopodobniej nie wrócę nigdy na dłużej niż kilka dni. Czekałem na ten moment gdzieś tak 2.5 roku, od chwili gdy zrozumiałem iż nie jest to moje miejsce na ziemi. Czuję że przez ten czas straciłem coś naprawdę ważnego, chcemy uciec stąd. Teraz jeszcze skończyć te zasrane studia i starać się zapomnieć.

http://www.youtube.com/watch?v=VRn8u1Rg5Zo
01:12 / 06.06.2011
link
komentarz (0)
CZEŚĆ ES…

Byli w tej samej lidze co ja,przed dorośnięciem bojaźń, łączyła nas, lub tylko szkoła, a dziś, dziś spotykam ich na facebookach, komunikatorach, gdziekolwiek, tylko nie w moim świecie…

Kolega o którymś kiedyś mówiłem jak o przyjacielu by później dowiedzieć się co oznacza słowo przyjaźń. Dziś łączy nas tylko zaległa flaszka z jego strony, a ten pisze do mnie że jego matka nie żyje. Serio, aż takim cynikiem nie jestem, bardzo mi przykro, ale kurwa, dlaczego ja mam się o tym dowiedzieć, dlaczego od niego, dlaczego przez jebane dziecko zukenberga? Mnie naprawdę takie rzeczy ruszają, to nie jest fajne.

Jak wtedy gdy owy kolega napisał że kolejny z naszych kompanów z klasy nie żyje. Nie rozmawiałem z tym koleżką mniej więcej od narodzin jego drugiego dziecka, czy tam pierwszego aresztowania, liczmy to w latach albo alimentów ratach. A tu ofensywa esemesowo komunikatorowa z każdej strony, aka pojaw się na pogrzebie. Nie jestem fanem tego typu wydarzeń, nie jestem fanem wieńców z napisem markerem wodoodpornym i chryzantem z tworzywa sztucznego. sztucznego.

Kiedy zrozumiecie że Mnie z tą osobą która siedziała obok was w gimnazjalnych ławkach łączy jedna para spodni, w którą jako-tako się mieszczę? Ba, cholernie nienawidzimy się nawzajem, więc owe spodnie wdziewam raczej rzadko…
14:27 / 17.05.2011
link
komentarz (0)
Jakoś tak dziwnie się składa, że najlepiej pisze mi się nloga na zajęciach. Tak więc siedzę, słucham i bardzo mi się podoba jak profG. jedzie z lewackim gronem u nas w grupie, propsy.

Juwenalia były i choć korzystam z nich w pełni, to nigdy nie przestanę sądzić że jest to SPORA żenada. Od tych przebieranek, przez festiwal piosenki nijakiej, aż do najebywania się po kres, bo cały rok się siedzi w bibliotece i trzeba odreagować. so lame.

Miałem nie pisać o uczelni, ale piszę dziś, bo słucham tych tekstów które odczytują moi najdrożsi koledzy z roku, i jestem w szoku, w szoku, nikt tam nie potrafi pisać. słowo, nikt. Nie wiem czy im nie powiedzieli że nie rzuca się dwa razy tym samym, w dodatku kiepskim, żartem w jednym artykule, czy są aż tak dumni ze swojej błyskotliwosci że muszą to powtórzyć żeby wszyscy na pewno usłyszeli? Zero stylu, zero kreatywności, klepanie się po tyłkach.

Sokół i Marysia zrobili mi z głowy sajgon, bo nie spodziewałem się, a to jest TAKA PŁYTA, jak kolegów zipa z warszawskich podwórek. Dojrzała, eksperymentalna, Marysia mało że nie przeszkadza, to jeszcze dodaje kolorytu i buduje klimat. Jestem jak WOW, po takich płytach wierzę w polski hip-hop a czasem nawet w siebie. Rzucam już te same followupy co kiedyś, czyżbym żył już w nieciekawych czasach?
10:53 / 15.04.2011
link
komentarz (1)
nie mam pojęcia co miałem na myśli wczoraj, słowo, ale było spoko, hipster party, dawno już nie byłem tak alternatwny.


nie było mnie tu dawno, musiałem odpocząć od słowa pisanego, ale no, w międzyczasie tak zwanym trochę się działo, nie warto wspominać, no ewentualnie napomknę o koncercie rasmentalismu, dobra petarda.

postanowiłem że nie będę pisał tu o swojej zasranej uczelni do momentu jej ukończenia, będę miał swój azyl jak mezo.

taki nieśmiały props dla mesa, muszę się jeszcze osłuchać.
02:18 / 15.04.2011
link
komentarz (1)
kto usuwa zdjęcia z facebooka jest pedałem, jedna miłość dla was.
10:04 / 05.04.2011
link
komentarz (0)
wpis kontrolny.
09:44 / 10.03.2011
link
komentarz (3)
piszę to z uczelni, pierwszy raz od dawna, zrespektuj. ogólnie wydaje mi się dość dziwnym że na zajęciach z internetu nie da się połączyć z internetem, ot przewrotność, ale teraz jestem w czytelni i już spokojnie mogę w praktyce rozkoszować się tym o czym teoretycznie opowiedzieli mi przed chwilą.

krótka notka na temat stanu zdrowia pacjenta, jest już lepiej, to znaczy wtedy gdy nie jest gorzej, noga jednak nie lubi gdy nazbyt na zbyt długo o niej zapominam. co robić, co, ketonalu już nie biorę, raca mnie nie dissuje na facebooku.

w przyszły wtorek jest ostatni dzień sesji i wtedy muszę zaliczyć mniej więcej połowę wszystkiego, trzymaj kciuku dzieciak za ten maraton.
23:21 / 05.03.2011
link
komentarz (1)
ostateczne rozwiązanie mojej kwestii już niedługo, nie chcę nawet myśleć.

wczo dobra randka z K. starałem się być taki jak kiedyś, w sumie to bardziej mnie to było potrzebne niż jej, ale no, ważne że było miło.

cośtam, cośtam, jak kruk, notka taktyczna raczej, forma ostatnio nie odpowiada mi cześć.
21:41 / 27.02.2011
link
komentarz (0)
ten żarcik językowy za długo wisi na czołówce, przegrałem w fife, przegrałem życie, gówno.
00:20 / 20.02.2011
link
komentarz (2)
choć pogadać.
08:06 / 15.02.2011
link
komentarz (4)
18:12 / 09.02.2011
link
komentarz (3)
Dni otwarte kolana zakonczone. Nastepna edycja jakos za 4 miesiace. Bo okazalo sie ze oprocz tego ze rozpadl sie moj zwiazek z lekotka, to jeszcze wiezadlo krzyzowe ze mna zerwalo. W sumie sie jaram, im wieksze obrazenia tym wieksze szanse ze wkrotce zadzwoni telefon z juventusu.

W tym szpitalu patolka sie szerzy straszna, sasiad z sali non stop oglada wta na eurosporcie po niemiecku i co chwile przytacza ciekawostke wyczytana w fakcie. Drugi chrapie tak glosno, ze nawet jak bylem na morfinie mnie obudzil. Chociaz i tak nic nie przebije typa ktory wczoraj od 4 do 6 wolal Jadwige. Jadwiga nie przyszla, ja nie spalem, jakbym nie przestal byc poeta na bank znalazl bym w tym pierwiastek piekna.

Przez te wczasy w srodku sesji nie wiem jak potoczy sie moja kariera naukowa, kibicuj.

Na koniec dziekowa dla chlopakow i nie tylko za wsparcie i nie tylko. Dobrzy z was ludzie.

A no i wiadomo, najwiekszy props dla K. ktora dzielnie czuwala przy moim lozu w godzinach porannych, szacun.
18:54 / 03.02.2011
link
komentarz (4)
siemasz jestem es, jestem inwalidą, ewentualnie, pożycz mi kolano bo moje się rozpadło. cierpię niemiłosiernie i wszystkim zatruwam życie z tego powodu, co zrobić, jutro prawdopodobnie operacja. jak się nie uda to wystrugam laskę, pójdę na medycynę i uzależnię się od vicodinu, słowo.