Wpis który komentujesz: | Przeraża mnie ten świat coraz bardziej. ostatnio przestałam juz wierzyc, w cos w co zawsze wierzylam i o czym zawsze marzyłam, a mianowicie w miłość. Szczerze to nie znam już nikogo, żadnej pary, która mogłaby zaprzeczyć temu o czym teraz pisze. Nie znam nikogo kto jest zakochny i szczęśliwy jednocześnie. Do niedawna myslałam, ze jednak tacy ludzie istnieja, ale okazuje sie,ze to tylko złudzenie. Moi znajomi, ktorzy sa ze soba od niemal 10 lat, ktorzy z perspektywy czlowieka przygladajecego sie im wydaja sie byc szcesliwi, nie sa. Zawsze myslałam sobie o niej szczsciara, gdy przygladałam sie jej, gdy całowała swoja druga połówke, bo kto by pomyslał inaczej. Wydawali sie byc szczesliwi, zawsze razem spedzali swieta i inne specjalne okazje, a on tak bardzo sie nia opiekowal, a tu nagle ona mowi, ze nie jest z nim szczesliwa, a jest z nim tylko dlatego, ze jest dobry dla jej siostr i rodziny... Paranoja, głupota...! Przykladow znam całą masę, nie musze daleko szukac, bo moja najblizsza rodzina jest doskonalym przykladem. Dlatego zawsze chciałam w przyszłości stworzyc super rodzine, miec super meza i super dzieci, potem wszystko by sie ułożyło, ale najpierw trzeba znalezc tego super mezka z ktorym mogla bym miec super dzieci. Zawsze zamykałam oczy i wyobrazalam sobie dzien mojego slubu, widzialam siebie w bialej sukni idacej pod reke z tata ktory prowadzi mnie do oltarza przy ktorym stoi ten jeden jedyny, teraz juz sobie nie wyobrazam tego. Nie wiem czy wszystkie przygotowania do slubu, caly ten stres, balagan i wreszcie slub jest wart pozniejszego rozczarowania. Ostatnio przeczytalam w pewnej madrej ksiazce, ze przed slubem Twoj narzeczony sie o Ciebie stara i ma Cie na pierwszym miejscu, ze jestes dla niego wszystkim, bo jeszcze nie jest powiedziane, ze jestes jego. Po ślubie, wszystko powinno zostac tak jak kiedys, ale niestety zmienia sie. Ten jeden jedyny, juz zupelnie nie zachowuje sie tak jak kiedys, teraz skupia sie nie ma Tobe ale na pracy i na rozrywkach po pracy, na piwie z kumplami, bo przeciez teraz juz tak czasto sie nie widuje z nimi i na mase innych rzeczach, na Toba tez, ale jestws na szarym koncu listy, bo uwaza ze jestes juz jego, ze Cie zdobyl i juz nie musi Cie zdobywac, mysli ze zawsze tak bedzie. Wymaga obiadu, porzadku w domu i piwa po ciezkim dniu. A Ty głupia, zeby go nie zawieść robisz to perfekcyjnie, zapominasz o swoich marzeniach, pragnieniach i planach. Zyjesz tylko wspomnieniem tamtych dni przed slubem, wspominasz jak bylo fajnie, jak przynosil Ci kwiaty bez okazji, przypominasz sobie słowa cicho szeptane i ten goracy seks. Tego wszyskiego juz nie ma, bo zamiast tego zajmujesz sie zupelnie czyms innym zupelnie nie przypominajacym choc w malym stopniu tamtych chwil. Ostatnio moj tata stwierdzil, ze moj wiek jest idealny do rodzenia dzieci. Zdziwilo mnie to strasznie, bo gdyby tak bylo cale moje zycie wywrocilo by sie do gory nogami. Ale gdy o tym mysle, to wcale nie byloby to takie straszne ale trzeba jeszcze miec z kim robic dzieci, bo sama to raczej nie dam rady, wiec moje plany zyciowe jak na razie sie nie zmeinia. Wszyscy dziwia sie dlaczego jestem sama. Zadaja pytania dlaczego. Otórz gdybym wiedziala dlaczego to pewnie zmianilabym to cos w sobie i moze znalazlabym kogos. Nie moge spotkac kogos z kim bylabym szczesliwa. Kiedys moj kolega powiedzial mi ze jak dziewczyna wie ze jest ladna to ma wielkie wymagania. Powiedzial tez, ze faceci boja sie takich kobiet, kobiet pewnych siebie. Nie mysle o sobie,ze jestem super piekna, ale tez nie czuje sie brzydka, znalazlabym w sobie nie jedna niedoskonalosc napewno, ale moge powiedziec i to otwarcie, ze jestem czasem nawet zajebiscie pewna siebie, bo chyba lepiej byc pewnym siebie, niz zamkniętą w sobie, bojącą się odezwać dziewczynka. Kiedys chciałam sie zmienic. Ale jak ktos chce byc z kims to musi wziac wszysko, wiec moja pewnosc siebie tez. Na koniec jeszcze chciałam dodac, ze nie szukam faceta, ale fajnie by bylo gdyby ktos taki sie na mojej drodze pojawil. Trochę się rozpisałam, ale długo mnie tu nie było:) |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
szukajac_siebie | 2009.01.20 22:55:36 Hmmm a ja mimo, że niestety nie z autopsji to się nie mogę z Tobą zgodzić. Ani co do tego co się dzieje po ślubie, ani tego, ze niemożliwe są długie związki małżeństwa, które są szczęśliwe. Mam przykładyw najbliższej rodzinie,w tym dziadków ze stażem ponad 60lat małżeńskim. Wiem, ze napewno to nie łatwe ale warto. No i pozostaje znaleźć tą właściwą drugą połówkę co chyba jest jeszcze trudniejsze... iamwhatiam | 2008.12.29 20:52:00 Ty zawsze potrafiłeś mi poprawić humor. Widzę, że pomimo tych dzielących nas kilometrów nadal posiadasz tą umiejętność:):* osiem | 2008.12.29 18:34:48 :) heh kurde nie wiem co napisac:) powiedz mi jedną rzecz, czy źle Ci z tym że jesteś sama? zreszta nie mów, przecież wiem.. Jesteś.. ajj.. inaczej. Możesz miec tylu facetów ile tylko zapragniesz, ale po co Ci oni? Po to żeby kiedyś obudzic się i powiedziec sobie - kurde, jest tak beznadziejnie jak kiedys pisalam..? Nic na siłę, a zobaczysz że ominiesz stertę rozczarowań, ten właściwy sam Cie odnajdzie i kurde zazdroszczę mu że Cie znajdzie! :) P.S. Znamy się nie od dziś i naprawdę nie rozumiem, kogo Ty jeszcze szukasz?! Przecież jestem! Nawet w sprawie super dzieci nie musiałabyś mnie dlugo namawiac, chociaz... :P szukajac_pozytywow_zycia | 2008.12.28 23:41:50 zgadzam się jak najbardziej z całym tekstem. niepamietam | 2008.12.28 21:10:43 Z tymi zwiazkami jest tak jak pisalas, ale wychodze z zalozenia ze ludzie dopiero po wszystkich rozstaniach doceniaja druga osoba i mysla - jednak mimo wszystko bylam/em szczesliwy/a... To smutne, ale tak kurewsko prawdziwe. Moze niebawem pojawi sie ten ktos, na kogo czekasz ;) |