antidote
komentarze
Wpis który komentujesz:

czuję się trochę tak, jakby to, co wydarzyło się w moim życiu, było tylko kawałkiem jednej z setek przeczytanych książek albo jednego z tysięcy obejrzanych filmów. po Człowieku, którego pisałam kiedyś wielkimi literami, z namaszczeniem, wąchałam Jego ubrania, wtulałam w Jego poduszkę i z przyjemnym dreszczykiem wycierałam Jego ręcznikiem, a potem kładłam się obok Niego w łóżku, przez trzy lata... co dziś zostało? prawie nic. wspomnienie, bardzo mgliste, nawet nie do końca sama wierzę, że kiedyś naprawdę był częścią MOJEGO życia, a nie czyjegośtam, a ja Go sobie tylko obserwowałam, a że jestem nadwrażliwa, to zwyczajnie za bardzo wczułam się w rozwój wydarzeń. taka samoobrona...?
zostało jeszcze mocne skrzywienie psychiki i hektolitry lęków i złych doświadczeń, ale dlaczego na Boga wywaliłam w głowy wszystkie te dobre rzeczy, które kiedyś Nas łączyły??? samą siebie pozbawiłam tych magicznych wspomnień, przez które chwilami czułam nawet, że jestem bardzo dobrą osobą. aż tu nagle PUF! i nie ma nic, ani jednego, już nawet zniczy pod drzewem nie stawiam, bo doszłam do wniosku, że tamten związek był bardzo bardzo chory i toksyczny i nie chcę go wspominać ani ogrzewać światełkiem zza kawałka niebieskiego szkła.
to jakaś obowiązkowa faza radzenia sobie z czyjąś śmiercią, czy może ja się nieprawidłowo rozwijam...?

upływa sobie mniej lub bardziej spokojnie trzeci rok od Jego śmierci, a ja nie wiem czy poskładałam się już, czy jeszcze wcale nie...
weź się w garść anti, w dupę się kopnij i coś wymyśl, tak przecież kurwa nie można, no co ty, durna pałko... to nie fair nie tylko wobec ciebie...

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
eddie773 | 2009.01.12 17:10:09

fajnie by było jakbym miał na Ciebie jakieś namiary, bo prócz Twojego nloga nie mam nic innego

eddie773 | 2009.01.12 17:07:50

Przepraszam Kaju jeśli Cię zraniłem swoją wypowiedzią.... wybacz

antidote | 2009.01.12 16:26:15

myśli wyprzedziły słowa...
*tego imienia, czyli "Szczepan".

antidote | 2009.01.12 16:24:20

krucha - Ty szpieg, ja szpieg, same tu szpiegi, stowarzyszenie szpiegów ma nawet swój własny adres w sieci:) nlog.org, znamy skądś, czyż nie?;)
eddie... świadku naoczny moich (naszych) wzlotów i upadków... zapomniałam już, że nie używałam tego imienia od... sama nie wiem kiedy. tak... sukcesywnie zapominam co raz więcej istotnych szczegółów. taki mechanizm samoobronny.
mieszkam w Poznaniu nadal i nie przewiduję zmian na chwilę obecną:)

eddie773 | 2009.01.12 01:38:48

Kaju... co mogę powiedzieć... nigdy Cię nie opierdalałem bo i nie miałem za co czy o co, zresztą jak zwał tak zwał. Myślę że to co Cię łączyło ze Szczepanem którego myślę że mogę nazwać moim przyjacielem było naprawdę czymś wyjątkowym i choć ubolewam nad tym że nie mogłem być na jego pogrzebie to jednak często myślę o nim po dzień dzisiejszy. Był kimś kto potrafił nas wszystkich mobilizować sprawić że ruszaliśmy nasze dupska do działania! Zostawił po sobie nie tylko pustkę którą ciężko zapełnić nawet dla mnie, a co dopiero Ty.... ale jego czyny brzmią echem w wieczności Kaju to kim był i jaki był tego nigdy nie zapomnę. Tobie Kaju życzę pamięci wszystkiego dobrego co było między wami, i życia pełną piersią, oddychaj Kobieto życie jest zbyt krótkie i ulotne żeby stać w miejscu. Mam nadzieję że do zobaczenia kiedyś tam... czasami bywam w Poznaniu o ile jeszcze tam jesteś w ogóle :)

Trzymam za Ciebie kciuki Kaju

krucha_niemilosc | 2009.01.09 23:44:19

taki podglądacz ze mnie wstrętny.aż wstyd. i wydaje mi się, że radzisz sobie najlepiej jak możesz- jesteś ze sobą szczera.

antidote | 2009.01.09 15:49:38

ej krucha krucha no, nie cuduj, obie wiemy, że Ty akurat wiesz całkiem sporo...

krucha_niemilosc | 2009.01.08 20:18:28

chory, niechory, przecież się kochaliście...tak,tak,ale co ja mogę wiedzieć.