Wpis który komentujesz: | one hell of a vanity fair... czyli będę wylewać żale i smutki, więc lepiej nie czytajcie masz rację, nie czuję się atrakcyjna. chwilami wydaje mi się, że jestem ładna, ale nie za często. więc jak zaczynam się nad tym zastanawiać kiedy ktoś omawia przy mnie atrakcyjne (jak on to dziś powiedział...? lasencja...?) dziewczyny, nie, atrakcyjne kobiety, to... potem mówisz jak zajebisty tyłek ma Kylie i dlatego wiesz kim jest, a jak wielki ma jakaśtam inna, a ja zawsze myślałam, że mam w podobnym rozmiarze, a skoro ona się podoba, to ja też mogę, ale chyba jednak gdzieś się pomyliłam. i czuję się próżna jak pierwsza lepsza miss perhydrolu krocząca ulicami Poznania w swoich ślicznych prawieżeskórzanych kozaczkach, z kolejną ulubioną torebką na ramieniu i ryjem zdobionym ilością podkładu, który ja zużywam w miesiąc. czuję się próżna bo zastanawiam się nad swoim wyglądem. bo podobno nie powinnam. bo wtedy jest się próżnym. kontekst: zbyt częste ostatnio rozmowy o pięknych kobietach, ładnych kobietach, atrakcyjnych kobietach, zajebistych dupeczach, foczkach, pannach, laskach, lasencjach, o ich nogach, biustach, tyłkach, oczach, ustach, jak chodzą, jak tańczą, jak ciężko ich nie zauważyć. nie, nie sądzę, żeby ktoś mnie porównywał, co tu porównywać, siedzę w tym zbiorze gdzieś na końcu, z resztą pasztetów, bo te też się omawia, ale wtedy wszyscy się śmieją, nikt się nie ślini. mówisz mi "nic ci nie brakuje", ale ostatni raz powiedziałeś, że Ci się podobam kiedy... ...? nie, nie napiszę kiedy to było, nie pamiętam. i byłeś tak zły kiedy P. napisał, że śliczna, że piękna i że bogini, a ja nigdy takich słów nie słyszałam o sobie i było mi tak miło i uśmiechałam się. byłeś zły, bo to nie Ty mi coś takiego powiedziałeś, bo zawsze uważałeś, że to tanie komplementy i szukasz czegoś bardziej wyszukanego, a ja się z tego ucieszyłam. no popatrz, jak ja lubię taniochę. taka taniocha mnie cieszy. może byś na początek spróbował poczęstować mnie taką taniochą? mnie, nie tylko te kobiety na przephotoshopowanych zdjęciach kiedy myślisz, że nie słyszę... czuję się próżna. i brzydka. nieatrakcyjna. niepociągająca. i próżna, bo marudzę, że nie mówisz mi komplementów. no tak, ale przecież już nie marudzę Ci na głos, ta kwestię omówilimśmy już jakiś czas temu, teraz czekam aż się domyślisz, że o czymś zapomniałeś. cholera... chciałabym czasem, żebyś mnie przeczytał... |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
kobieta_ktora_kocha_siatkowke | 2009.01.30 16:00:08 Ja Cię rozumiem. Też mam takie myśli czasami. i trzymaj się :) glub | 2009.01.30 15:53:36 strasznie przykro czytać coś takiego... BTW, jakoś w przeciągu miesiąca znowu będe z "klimakterium" w Poznaniu. antidote | 2009.01.30 15:17:17 albo może przerób to na czas przeszły... antidote | 2009.01.30 15:11:45 nie alf, to nie moje teksty. ja się uśmiecham i po swojemu sugeruję "mów mi tak więcej" alf2 | 2009.01.30 13:42:08 I gdyby to ON sprzedał Ci taniochę, nie powiedziałabyś "pfrr, taa, jasne..."? |