sinuhe
komentarze
Wpis który komentujesz:




czasem usłyszymy przypadkiem rozmowę przy kasie w sklepie. Innym razem jest to beznamiętny komunikat w radiu. Fragment niegdyś przeczytanej książki. I nosimy to latami w sobie, nie dzieląc się z nikim choć tkwi w nas jak drzazga.



nie jesteś duszą towarzystwa. Nie musimy nikogo zagadywać w pracy, tak, żeby nas głos był słyszalny. Nasza opinia najważniejsza. Nie musimy być nosicielem sensacji. Albo przekazywać najnowsze plotki i domniemania.



jesteśmy. A jednak coś nas jątrzy od środka. Dotyka obszarów najwrażliwszych. Nosiłem te kilka zdań w sobie długo. Doczytałem się ich kiedyś. Nie ma wśród nas wybrańców. Nie planowałem o tym mówić. Może miałem wyjątkowo zły tydzień. Może naczytałem się psychodelicznych snów jednego z Nlogu. Albo poraził mój biedny umysł opis zbrodni dokonanej na Ormianach, którą właśnie zamieszcza zi0, a zapewniam, pisać potrafi. Jest tu też ktoś, kto cierpi, i ma poważne kłopoty aby zdobyć dla siebie środki przeciwbólowe, a ja .nie potrafię pokrzepić właściwym słowem



otóż kiedyś czytałem fragmencik z życia poety. Poeta nazywał się Kazimierz Ratoń. Dobry poeta. Prawdziwy. I nieuleczalnie chory gdzieś tak u progu swojego piętnastoletniego życia. Schorzenie zwało się gruźlicą płuc. Mózgu i kości. Podana nazwa nie oddaje niczego.



nie podpowiada nam, że człowiek się zwyczajnie rozpada z dnia na dzień w straszliwym bólu i w strachu przed obłędem. Nie wspomina również, że wygląd zewnętrzny człowieka jest odstręczający.
Upiór w Operze czy Quasimodo przy nim to obiekty namiętnego pożądania. Laleczki Barbie.



człowiek ten gnije jak chory dotknięty trądem. Bez szansy na kontakt z ludźmi. Zwykłą rozmowę. Zainteresowanie. Uczucia i biologie sobie darujmy.

Drzazga. Poeta się leczył. Zrozpaczony porzucał leczenie. Wracał. A wytrwał w swojej chorobie do samego końca. Był trudnym pacjentem. Sceptycznym. A co za tym idzie drażliwym.



W jednym ze szpitali dorodna pielęgniarka powiedziała mu na osobności : Ty nawet nie pachniesz jak mężczyzna

potem obnażyła swoja cipę aż po bosko rozkładające się listki, dodając : Tu też się nie wtulisz. Nigdy …



nie zamieszczam wiersza Kazimierza Ratonia. Jeśli macie odwagę sami je znajdziecie w sieci. Jeśli będziecie mieli szczęście, traficie na te o samotności
...





Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
mieta | 2009.09.13 22:57:29

Poświatowska to ta poetka która większą część swojej poezji napisała w szpitalu ? Na łożu śmierci etc, czy źle kojarze?

cami | 2009.09.13 20:19:21

rejsy są ok :)
co do klubu - dla mnie był otwarty na szczęscie :)

golddigga | 2009.09.13 17:23:11

wiersze o samotnosci sa zbyt smutne by je czytac;/

sinuhe | 2009.09.13 12:15:15

kaisu. Cenię sobie bardzo poezję Ratonia. Całe piękno Jego utworów skrywa się w krystalizacji rozpaczy. Czasem czytam Jego wiersze. Kiedy jestem silny. Kiedy nic mnie nie rozprasza.

szczególny to poeta. I miejsce jego w poezji szczególne. Samotność ostateczna. A przywdziewanie Ratonia w poszarpane peleryny zbuntowanych poetów przeklętych, to
to duże niedopatrzenie.

nic dziwnego, ze tak mało słyszy się o jego twórczości. Mam nadzieję, że swoim nieporadnym wpisem przypomniałem, choć, o Nim.

mieta. Warto. Naprawdę. Ale właśnie tak, ze świadomością dotykającej Go tragedii. Jeśli znajdę chwilę czasu przypomnę jeden z wierszy Poświatowskiej, sądzę, że też Ją sie podmiotło dyskretnie w cień, a przecież jej historia jest równie smutna, a jej wrażliwość muska nas jak motyl

fredag hela vecan. Masz rację. Tyle, że poeci to osobnicy o większej wrażliwości estetycznej, trudno przypuszczać, aby człowiek w obliczu takiego nieszczęścia, założył sobie, oto stworzę liryczny przebieg choroby. Ratoń i Aleksander Watt próbowali. Watt popełnił samobójstwo udręczony fizycznymi dolegliwościami, Ratoń wytrwał do końca.

tworzy jeszcze kilku poetów przeklętych. Z tych najbardziej znanych Żernicki i Czycz. Oni jakoś przekroczyli smugę cienia. Nie złożyli ofiary, czym też nie dali krytykom szansy, aby się nimi zająć.

przeklęci i krytycy to osobliwa forma fascynacji. Ganią ich. Piętnują. Zachwycają się poszczególnymi utworami, by w zdanie potem, nazwać w najlepszym wypadku, szalonymi

ale zaręczam Ci przeklęci piszą do ludzi młodych. Nieskażonych



kaisu | 2009.09.13 10:49:30

a nie ma słów, które uderzyły w Ciebie z racji swojego piękna ?

mieta | 2009.09.13 03:38:09

Przeczytałam kilka. Są na swój sposób straszne ale podobają mi się, te jego metafory i irracjonalne porównania.
Trzeba będzie się szerzej zapoznać z jego poezja, oj trzeba :)

mieta | 2009.09.13 03:31:30

A wiesz, że przeczytam jego wiersze..

Życie jest niesprawiedliwe.
Cholera. Jak ja lubie moje banalne podsumowania,

fredag_hela_veckan | 2009.09.12 22:49:45

Nie trzeba być Ratoniem by tego doświadczyć, także z powodu innych problemów. Ratoń miał chyba jednak to \"ułatwienie\", że był poetą.

Dzięki za informację.