Wpis który komentujesz: | ostatnie dni lata spedzilem z jednym takim wariatem w tatrach jak latwo sie mozna bylo domyslić... wyjazd udal sie nad wyraz dobrze... wychodzilem się na maxa, po raz kolejny zaliczyłem wszystkie hardkory polskich gór no i stwierdzam, ze następnym razem to już tylko słowackie tatry coby ciagle nie lazić po tych samych miejscach... (choć może to już czas żeby nastepnym razem wybrac się gdzieś dalej i całkowicie zmienić klimaty i rejony?...) no ale ten wyjazd miał zupełnie inny charakter niż wszystkie poprzednie... bo moc używek różnego rodzaju sprawiła ze do głów przychodziły nam taaaaakie pomysły ze wszyscy spotykani po drodze ludzie mieli z nami naprawde hell of a fun... na pewno będę chciał to jeszcze powtórzyc w przyszłości... chociaż teraz czas na detox! powrót z urlopu do szarej rzeczywistości niestety brutalny... zmęczenie górskie wychodzi mi bokiem i troche, ze tak powiem podupadłem na zdrowiu... choć niedzielny road trip do Częstochowy wprawił mnie w naprawde przewysmienity humor w którym nadziejałem się pozostać na bardzo długo to niestety dzisiejsze nocne rozkminy i pare innych rzeczy wszystko popsowały... eh by accident I have discovered a horrible thing! a thing which I never wanted to know but which I expected to be true from quite a long time... and knowing it I feel so shitty and betrayed!!;((( and don’t know how will the future look like now!! again... kurwa!! ...stu różnych ról, czym ugasić mój ból, nauczyło mnie życie jak nikt!!...;( |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
neshi | 2009.09.29 15:43:00 ja osobiście nie przepadam za częstochową - no offence of course - i to nie czestochowa wprawila mnie w dobry humor at that time... kjuik | 2009.09.29 14:08:47 bo Czestochowa jest fajna;p |