sinuhe
komentarze
Wpis który komentujesz:




Banał

czasem usta dziewcząt nie składają się na podobieństwo czerwonej i słodkiej czereśni. Między ząbkami zgrzytają
fragmenty szyb wystawowych. Policzki wydyma ekierka. A jeśli wypluwają jakiś wyraz przed siebie, to są to
ćmy czarne i mroczne ostrokoły.

podobne historie zdarzają się także w naszej Wytwórni dżemów niedosłodzonych. Kiedy ucichną sprzeczki
o wystrój nowej nalepki na musie jabłkowym, pan Józef K. słyszy nosowe szepty koleżanek. Te, między tostem
z serem, a męskim wiarołomstwem

przychodzi czas na mężczyznę, że już nie rozpala do kolacji cynamonowych świec na trójramiennych
świecznikach. Nie tulgamy po Jej plecach opalonych i gładkich, kulek lodu, językiem.

nie trwamy przy kuchni w samym fartuszku zielonym, z pomidorkiem czy lokomotywką naszytą na kieszeni,
dając naszym gołym pośladkom baczenie. Aż pokreśleni dostatecznie, tam niebieskim i czerwonym flamastrem,
w kółko i krzyżyk, nie chwytamy w końcu tego naleśnika na brzeg płaskiej patelni. I stoimy tak bezradni
z tym ciastem na podłodze, że aż w Jej oczach widać pikujące gołębie

zarabiamy w to miejsce. Nabywamy metraż. Zapraszamy Jej koleżanki, komplementując przypadkiem.
Rozrzucamy po stołach katalogi wysyłkowe i piloty telewizji satelitarnej. Wreszcie mówimy mimochodem do jednej,
z jej koleżanek najlepszych, że może czas wybrać się wspólnie do fryzjera

i wtedy Jej się oczy zaszklą, jeszcze przez moment wahamy się nad naszą naiwna Isabel z biura. Która
wprost skacze pół metra nad lodowiskiem, widząc jakie dajemy fikoły. Bądź gębą po lodzie na tych łyżwach

ale najczęściej Isabel jest brzydsza. Jej dwóch gimnazjalnych synów się wałkoni. Podkrada fajki. Drobne, i trzeba
ciągle wymyślać korki z angielskiego. Hipoterapie oraz owczarki kaukaskie. Które i tak nas na płask ciągną
po chodniku, uczepionych smyczy

a i tak gnoje nakłamią tacie o klacie włochatej i pnącej się spod niedopiętej koszuli niby popielate boa.
A on już tam ma w bagażniku rozklekotanego Golfa na nas klucz francuski. Łyżkę do felg. Albo niekończące
się flaszki Lodowej, zupełnie oślepłej w zakamarkach twojej ( jego ) piwnicy wraz z zeschniętymi na węgiel
drzewny, śliwkami. Potem jeszcze dla niego materac dmuchać na tempa, i zachwycać się Ich ślubnymi zdjęciami ...

jemu na imię Stefan, a on szczęka w tym śmiechu do niego jak drzwiczki od kredensu. Czy pan K.
zasłyszał jeszcze jeden banał z Wytwórni dżemów niedosłodzonych ?

Nie. Faceci całe życie marzą o prostaczkach



***









Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
kaisu | 2009.10.02 21:23:52

fryzjer. ja muszę do fryzjera.

dzem | 2009.10.02 20:54:08

noo ,z tym fartuszkiem to się rozmarzyłam aż

kalenchoe | 2009.10.02 14:31:41

ta fryzjer...i tak wolę faceta w samym fartuszku:P

kjuik | 2009.10.02 10:53:16

przepis u mnie.

w moc fryzjera jako takiego nie wierze. Bardziej w przestawienie dzwigni w glowie:) mm..a mzoe do przestawienia niektorym potrzeba fryzjera?

soluska | 2009.10.02 07:26:00

co gorsza ona nie tyle chce zyc i spiewac, on apo prostu robi.:)
i nie przeszkadza jej ze czasem ktorys z puzzli odpadnie, ona dziala mimo to.;))
tylko do rozkojarzenie czasem obniza jej potencjalna wartosc.;p
i jak bys znalazl jakas soluske czekoladke daj znac, kupie sobie.;))

dlasiebie | 2009.10.02 01:38:04

re. dobrze powiedziane, daje do myślenia ;)

sinuhe | 2009.10.02 01:20:41

mieta. Odetchnąłem. Niezbyt się przejmuję szaloną głową moją, już bardziej, że dobrze czuć Cie gdzieś blisko

sinuhe | 2009.10.02 01:16:10

soluska. Prawdziwa soluska nigdy nie jest tania. Mogą mówić o niej różne rzeczy : Że jest kapryśna. Narwana. Czasem gubi wątek rozkojarzana emocjami. A czasem zwyczajnie nie rozumie, co się jej tłumaczy. Bo soluska chce żyć. Czy ty w ogóle zdajesz sobie sprawę jak strasznie, soluska chce żyć, i śpiewać beztrosko ?

mieta | 2009.10.02 00:58:58

Miło było przeczytać Twój komentarz.. A tak a propos - wróciłam.
Widzę , że Twoja głowa nadal pełna wielu ciekawych refleksji : )

soluska | 2009.10.02 00:33:26

nie gadaj,a tania jakas?
czyli schodzi na psy?

sinuhe | 2009.10.02 00:28:15

klementyna. istotne rzeczy piszą renegaci

soluska. nie za bardzo mogę teraz czytać, co rusz przebiega po mnie jakaś banda fanatyków z promocji. Podobno na bazary rzucili podróbke soluski z Tajwanu. Wyobrażasz sobie ? Soluska jest skosna !


soluska | 2009.10.02 00:16:57

mysle ze tak, w razie watpliwosci przeczytaj ulotke lub zapytaj.;))

klementyna | 2009.10.02 00:14:04


istotna rzecz.