Wpis który komentujesz: | Jestem (ergo mój organizm jest) uzależniony fizycznie. I co najciekawsze i najbardziej wkurwiające to fakt, że nie przez moje nawyki, świrowania i nie od jakichś środków co ładowałem z wyboru wybryku, tylko od pigułek co mi lekarka przepisała i jak byłem na wizycie kiedyś to kategorycznie zabraniała odstawiać na jeden dzień. I teraz jak mi zabraknie, a nie chce się iść po receptę te kilka dni po skończeniu dzieją się jakieś dziwne psychodelie i jakoś tak dziwnie się dzieje dookoła, że ciężko ogarniać o co kaman (nawet ten idiotyczny program na Vivie momentami nie dla mnie). Słaba opcja |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
cheshirecat | 2010.01.21 21:22:17 jak nie jak tak? damn.. a ja sie tak mylilam?:> debil | 2010.01.21 18:18:18 Ależ SSRy to nie cukierki [; cheshirecat | 2010.01.21 13:13:04 alez oczywiscie, ze na zdiagnozowane, ale cholibka jak jeszcze raz uslysze \"ale to prosze brac tylko w ostatecznosci, bo silnie uzaleznia\" to wypruje flaczki... a ja tu pierwszy raz od paru lat mam sesje i mi sie xanax konczy;P debil | 2010.01.19 22:53:05 Ej, moja lekarka daje mi tylko leki na moje zdiagnozowane choroby. Ja raczej nie ogarniam leków na receptę, bo są fajne i fajnie działają. A jakbym chciał to jakoś się ogarnie recepty, ma się dojścia (-; cheshirecat | 2010.01.19 11:22:08 Nie marudz tylko daj mi namiar do lekarki, bo mo moje dwie juz przepisywac nic nie chca:> |