Wpis który komentujesz: | Żarłok. Bez kitu. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
cheshirecat | 2010.02.02 17:27:01 aka robot kuchenno porzadkowo zabawowy;) debil | 2010.02.02 13:57:58 W tłumaczeniu z ichniego na nasze Pani domu [; cheshirecat | 2010.02.01 14:29:27 Oh tak... trzeba jeszcze umiec zrobic klimat. Nie mowiac o posprzataniu po. Umiem, sprzatam i co z tego? The ultimate host. debil | 2010.02.01 14:24:29 Pani domu to nie tylko obsługiwanie gościów. cheshirecat | 2010.02.01 06:44:41 Czesto dosc mam gosci. Nie mam nic przeciw, by obslugiwali sie sami:> debil | 2010.01.31 21:53:22 Pani domu to w sumie praktycznie tylko jak goście, więc likwidacja słaba. cheshirecat | 2010.01.31 13:22:49 Pani domu wystepuja w bardzo dziwnych sytuacjach niestety. Powinno sie je zlikwidowac. debil | 2010.01.31 01:56:45 Jak piszesz to już wiem. Ale chyba jeśli jest już pani domu to raczej nie w sytuacji, w której mówi się o resztkach. cheshirecat | 2010.01.30 10:05:34 Wiesz ze \"resztki\" to obraza dla pani domu? debil | 2010.01.30 09:42:21 codziennie słodkie to wcale nie aż taka opcja, ale bycie one-man-legion jak najbardziej, przez co gotowanie na kilka dni staje się gotowaniem na o wiele krócej. cheshirecat | 2010.01.29 23:20:03 Mieszkanie z kims kto musi codziennie zjesc slodkie skutkuje albo wypadami po czeko albo pieczeniem i obzarstwem... tak jak i lenistwo - shitzarcie z dowozem i moje sklonnosci do gotowania dla legionow. Inaczej sie nie da. |