Wpis który komentujesz: | I znowu jestem long distance runner niczym Promoe. Co prawda nie wiem ile przebieglismy, bo to dopiero Troyan ma policzyc ile to było. ale myślę, że coś koło 8km. a teraz dalej nauka. udało mi się skończyć z programowaniem. jestem dumny z mojego programu do tworzenia baz danych. naprawde, sporo czasu mu poświęciłem. i teraz mnie duma rozpiera jak Vienia bodajże. niestety na mała szklanke z rumem nie mogę sobie pozwolić i raczej to mocna czarna kawa będzie. bo trzeba coś tam wieczorem, a raczej nocą jeszcze porzeźbić. a potem jeszcze mam zamiar odcinek ekipy sobie obejrzeć. w ramach nadrabiania zaległości w polskiej kinematografii. która po zeszłorocznej zwyżce podobno znowu dołek zalicza, taplając się w jakimś pseudoartyzmie. tak przynajmniej czytałem. ale ogólnie to nie wiem nie oglądałem, parafrazując kabaret Limo i ich \"Janka Muzykanta\". |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
esdeka | 2010.06.10 00:20:55 nie wiem skąd się wziął ten mit zwyżki, poza domem złym i rewersem nie wiem czy było cokolwiek co mógłbym wyróżnić. no i była tragiczna wojna polsko-ruska, najgorszy film wszechczasów. |