Wpis który komentujesz: | akrobatyka kuchenna wiersze jest zawsze wyrazem jakiegoś utajonego marzenia. Ale potrafią też leżakować latami w ciemnościach i dojrzewać jak wyborne wino. Łatwiej utrzymać jest jednak to wytrawne, trudniej zaś utrzymać musujące wina deserowe. Istnieje widać nieznana nam bliżej reguła duszy, czyniąca nasze powszednie smutki nasze smutki i melancholie bardziej aktualnymi, podczas gdy wczorajsze nasze zwycięstwa i radości blakną chłodno dzisiaj choć pogodnie. Czy to nie wystarczający powód uwolnić jedną z barwnych impresji minionego lata ? Dać jej poswawolić nim następnym majem napłynie następna ... Sławomir Różyc - szkic do kuchennego walca Szczęśliwe zakończenie lata zatańczę w ogrodzie może tej jesieni na palcach w przestrzeni z apaszką rozwianą śmiech na niej poplącze światło i desenie a nie zapomnij we włosach mieć różę zroś kropelkami herbaciane płatki to będzie łatwe w naszej jasnej kuchni a ja dla ciebie z garnkami zatańczę z łyżką wazową gdy na głowie durszlak za mną korowodem giętkie parmezany za mną pani Mięta co pod rękę z Szałwią wonne oko robi do świeżego Kopru potem serpentyną dżemy z rabarbaru w pękatych słojach ogórki kiszone i schab ze śliwką w ostatniej koszuli tej przezroczystej w akcent majeranku gdyby miał stopy uwierz podryguje ty mu tej jesieni ofiaruj Morelę zaślubiny przyprawisz z lekka Babim latem wyplotę im sprytne obrączki z szczypiorku brzęczy o tym robot nie do końca sprawny i huczy zmywarka z zmienioną uszczelką o tym że jesienią śmiejesz się jak dziecko w ostatnie słońce pobiegniemy boso nad rzeką różę przewiążę apaszką może ktoś wyłowi i komuś pomoże wiem, nie można znikać i pojawiać się bezkarnie. Szczególnie w sieci, gdzie zaufanie buduje się tak mozolnie i z takimi nadziejami. Miałem marzenie i stało się realne. Rzeczywistość z układów i ustępstw, życia bezmyślnego i pogodnego, po prostu wycielą mnie, poetę. Bardzo bolesny to proces. Straciłem nieomal wszystko. Bliskich, przyjaciół, rodzinę, prace i stabilizacje, wreszcie ukochana kobietę zostały mi słowa i to miejsce na waszym kontynencie. Tutaj znalazłem przyjaciół. Stworzyłem miasto nocy dzięki ich przyjaźni i bezinteresowności. Powstała druga strona Sara oratorioum. Dziś udanie wracam z Facebooka bowiem jestem poeta bez biografii. Jestem artysta który ufa, ze tworzenie to akt mistyczny. A takiemu kłodą u nogi jedynie pozycje. Plecy. Czy życzliwość urzędników kultury. Jedynym powodem poza naturalnym głodem twórcy są inni uczestnicy tego tworzenia swoista symbioza. Ja poeta bez biografii wróciłem do was którzy stanowicie moja biografie. Do osób jakie z odwaga, wdziękiem i talentem słowami tutaj starają się przyczesać zakradający się w ich dusze chaos życia codziennego. I to nie ja wam mówię miłe słowa aby was pozyskać. Zbyt dobrze znacie swoja wartość pozdrawiam was moja kształtująca się Biografio. I mam nadzieje być barwnym zakątkiem waszej. Myślę, że jest szansa, aby nadal była ona autentycznie taka, do jakiej wzdychali pewni krańcowo ubezwłasnowolnieni ludzie w firmie, w której pracowałem do niedawna. Aby była zajebista |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
sinuhe | 2010.12.05 11:45:14 kru szyjki ? jak łasica ;)) kru | 2010.12.03 22:50:45 sin, zdarza sie obgryzac szyjki ;) a wwa bywam mega bardzo w opor czesto:) sinuhe | 2010.12.02 22:08:26 kru tylko nie mów, że gryziesz również szkło :) kru | 2010.12.02 12:41:20 poznasz, to uwierzysz ;). sinuhe | 2010.12.01 23:39:14 maalina dowiedziałem się coś o sobie. Jestem prawdziwy. Nie odpuszczam. Tylko to cały czas po bandzie :) maaalina | 2010.12.01 22:22:41 sinuhe , czasem jest tak , że musimy gdzieś zniknąć, pobyć samemu dla siebie (w Twoim przypadku to bardziej dla poezji) ale wiedz , że tu wszyscy czekali na Twój powrót i nikt nie ma o to do Ciebie pretensji , stęskniliśmy się i tyle ((; jak jeszcze zdarzy Ci się tak uciec , wiedz , że my tu zawsze będziemy na Ciebie czekać z utęsknieniem !! ;-D sinuhe | 2010.11.30 00:25:24 dzem rabarbar jest długi. Prężny. Czerwony. Ciekawie pachnie i trochę trzeszczy krojony w twoich rękach na desce bukowej Psyt ... :) dzem | 2010.11.30 00:09:39 dżemy z rabarbaru! sinuhe | 2010.11.29 23:58:38 anioł ale piszesz.. cudownie. Czytałem :) aniol | 2010.11.29 23:36:51 zaniedbałam Cię. przepraszam... sinuhe | 2010.11.29 21:04:13 kru a jeśli babka przed tobą w sklepie za długo wybiera tą gumę. Sam czasem stoję i mam wrażenie, ze ludzie przy kasie zachowują się tak jakby bali się wyjść ze sklepu a z tym osiemdziesiąt procent, nie uwierzę :) kru | 2010.11.29 19:51:25 no way nose piercing! to, ze mam dobra reke do kwitow, nie znaczy, ze jestem cierpliwa... wsciekam sie jak przede mna babka w sklepie za dlugo wybiera gume do zucia, a co dopiero jak jest cos powazniejszego... zmyslowa... huh! kru jest w 80% taka jak faceci. sinuhe | 2010.11.29 13:48:00 kru czy ty nie mylisz swojej cierpliwości ze zmysłowością. Widziałem twoje zdjęcia z kwiatkami w ogrodzie. Ktoś o nie dba. Ktoś jednak jest cierpliwy kru .. jestem z K-Pax, bączku. Z międzylądowaniem w stolicy ... sinuhe | 2010.11.29 13:39:18 goldigga poprawie się moja Malowanko na pleckach. A może nawet będę pisać pikantniej. Co o tym sadzisz ? golddigga | 2010.11.27 01:44:53 za dlugie notki piszesz! :P kru | 2010.11.27 00:55:11 w zyciu kru cierpliwa nie byla i nie bedzie ;) skad jestes? sinuhe | 2010.11.26 20:15:50 kru ale to jest właśnie twój delikatny makijaż na życie, twój wdzięk, z jakim mówisz, że ci każą i zmuszają.., nasza śliczna i cierpliwa kru :) kru | 2010.11.26 18:02:18 hehe powiem Ci, ze czasem pozwalala, ale ogolnie nakazuja sie uczyc i placic kzk gop za jazde oldskulowym ikarusem bez dachu. moje zdjecie? ostatnio? hmm gdzie? :) sinuhe | 2010.11.26 16:19:00 kru ostatnio widziałem twoje zdjęcie, niosło cie słońce jak sztandar młodości :) kru | 2010.11.26 16:14:45 jak na razie staram sie uczyc, ale zobaczymy jak bedzie dalej;) dziekuje za komplement. pozdrawiam! |