Wpis który komentujesz: | ...qurde... Zapu¶ciłem po kilku latach niesłuchania \"The Friends of Mr Cairo\" - Jon & Vangelis. Gorgeous!!! Tam nie ma żadnego zbędnego dĽwięku ani miejsca na \"zgubion±\" nutkę. Muzyka jest taka... skończona. Nie znam dostatecznie języka angielskiego, żeby wypowiadać się o tekscie, ale je¶li jest tak dobry jak muzyka to Vangelis skomponował i zagrał arcydzieło, które Anderson wy¶piewał (trochę wyrecytował). ¦wietnie zbudowana dramaturgia. Dzi¶ chyba niestety nie komponuje się takiej muzyki. A szkoda. A może się komponuje tylko ja na ni± trafić nie mogę. *** W magluwagli, leciały kawałki M.H. Góreckiego. Straszliwie dołuj±ce, ale piękne. Żoneczka kazała wył±czyć żebym deprechy nie złapał. Oczywi¶cie, jak przystało na pantoflarza wył±czyłem, ale gdzie¶ \"z tyłu głowy\" siedzi mi taki niepokój. Muszę kupić jak±¶ płytę M.H.G. i posłuchać w samotno¶ci... Wielki artysta. Niestety już nic nie skomponuje. Szkoda. *** Tak łatwo krytykować lub wyrażać opinie o kim¶ czy o czym¶. Dopiero jak człowiek sam usiłuje zrobić cokolwiek, okazuje się, że wszystkie wysiłki s± gówno warte. Tylko, że wtedy nie pamięta, jak krytykował innych. Wiem, bo jestem klasycznym tego przykładem. Zawsze łatwiej być furmanem niż koniem. [usłyszane w tramwaju] Wasz Wesoły Sanitariusz ...end of message... |
Inni co¶ od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni s± użytkownicy nlog.org) |
ciastko | 2010.12.08 07:07:06 to wci±ż jest wieeeeeeeeeelkie. glub | 2010.12.07 23:06:18 Jon i Vangelis... Nooo to bylo wielkie. |