Wpis który komentujesz: | Coraz kurwa gorzej... Chciałbym znów móc sobie powiedzieć \\\"Czy marzenia się spełniają ? Czy to jest ważne ?\\\" Uciekł mi pies i mimo tego że na zewnątrz tego nie okazuje to w środku czuje smutek i pustkę... Byłem do niego bardzo przywiązany, traktowałem go jak przyjaciela i w ciężkich chwilach mówiłem do niego ( tak wiem to głupie ) zwierzajac sie jak przyjacielowi... Przyznaje pisząc to płacze... Do pózniej |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
tedoce | 2010.12.13 01:04:47 no właśnie najlepszy przyjaciel człowieka, który nigdy się od niego nie odwróci... moja nadzieja już pomału gaśnie choć nadal w to wierze... mieta | 2010.12.12 21:28:18 Dla mnie to nic dziwnego , kiedy mojego amstafa potrąciło auto i zmarł płakałam jak głupia , wtedy co prawda byłam jeszcze dzieckiem. Jednak rok temu , gdy usypialiśmy drugiego też długo nie mogłam się z tego otrząsnąć , pies to najlepszy przyjaciel człowieka, sto procent prawdy w tym zdaniu. Mam nadzieje , że piesek się odnajdzie tedoce | 2010.12.12 14:52:18 Niestety opisana sytuacja to nie jedyna przyczyna moich łez. dla informacji pies zaginał w nocy 9/10. pojawiła się dzisiaj około 13 nutka nadziei gdy ktoś zadzwonił że znalazł psa, pojechałem do tego osoby, ale niestety to nie był mój CJ, na nastepne telefony już nie reagowałem tak mocno, nadal czekam... |