Wpis który komentujesz: | ***** Sławomir Różyc. Mauretańskie wieże wieczór jej niebiesko pomieszkuje w oczach matowe w nich czerwie wzorem na wolce migają brokatem smukłe w siwym dymie śpiew wonnych Maurów turbany wydłuża wiele w niej w onyksie zatopionych wieżyc tarasów do tańca gdzie piszczałka pełza już z dłoni niewiernych wyplata kotylion gdzie służba w liberiach pełna złotych zębów w otwartym oknie wieczór czas zakrzywia pustą ulicę w blasku herbacianym ona za firanką nasłuchuje ciałem najlżejsze muśnięcie skacze po niej strachem spojrzeniem w siateczce przez jedwabie tiule misterne zaklęcia czynione w doniczkach z niebiesiech wieczoru jej po głodny granat jaki spija czerwień w jeszcze ciepłych ustach jeśli był nim fakir nie poznasz imienia ten żongler piłeczek podrzuca wytchnienie i zrobi coś z oknem na gęstość ogrodów i ptaki powierzy nieobecnym drzewom zajrzy bezszelestnie on w czapeczce z fezem i w oczach skostniałych rżący śmiech zapali w pomiętym sreberku ledwie szczypta biała a on coraz częściej stuka o futryny ale dzisiaj muszę trudny tydzień mamo prosiłam towar jakiś lżejszy w klubie nikt się nie dowie tak dobrze zarabiam palce mi skaczą jak świerszcze w ognisku słyszę jak powoli rosną w piersiach wieże aż któraś onyksem mi oddech przebije długie dzioby cieni tańczących w ogrodzie i usta w liberiach błyskają żelazem w tym miejscu najtrudniej ale chwilę tylko siateczki już siwym spowijają dymem znów za oknem śmiesznie rodzina z plakatu jak trzy welonki porusza ustami 3 mają 2012. ... bohaterka mojego Tamaryszka jest narkomanką niestety ... a ja muszę wrócić do realu i upomnieć się o swoje, bo tylko tam załatwia się niektóre sprawy .. . |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
sinuhe | 2012.05.19 18:55:10 lukaszkaminzki .. a to się dzieje równolegle ... lukaszkaminzki | 2012.05.08 21:19:52 Czyli po poezji czas na prozę życia? :) |