Wpis który komentujesz: | budząc się w niedzielny poranek w hotelowym łóżku, przez dłuższą chwilę zastanawiałam się, w jakim mieście tak właściwie jesteśmy. osiem dni, sześć łóżek, pięć miast. w każdym budziłam się równie szczęśliwa. kiedy wracałam późnym wieczorem do najbardziej naszego łóżka, pod koła samochodu rzucił mi się kot. widziałam tylko jego sylwetkę zeskakującą z chodnika prosto pod auto. gdy w lusterku zobaczyłam martwe włochate ciałko kota-samobójcy, rozpłakałam się. to pierwsze zwierzę, jakie kiedykolwiek przejechałam. jak bardzo nieszczęśliwym kotem trzeba być, żeby popełnić samobójstwo? w dodatku w ten sposób?! |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
balsam | 2012.08.23 19:47:56 Zawa, jesteś taki, jak wszyscy... :D thevisualiza | 2012.08.23 08:40:46 no właśnie w ogóle nie byłem. jak zwykle, obiecał i złamałem dane słowo.wrześien może. numeru też nie mam, te cyferki przypominały mi za dużo, musiałem skasować ;D balsam | 2012.08.23 02:23:25 o cholera, sorki Mateuszu, strasznie mam dużo rzeczy na głowie i dawno tu nie zaglądałam :) jesteś jeszcze we Wrocławiu? bo ja nie mam do Ciebie numeru, gdzieś mi przepadł. albo skasowałam po naszym burzliwym romansie :D thevisualiza | 2012.07.29 12:09:13 ej, będę we Wrocławiu jakoś 20-24.08, można zbić pjonę i poobgadywać nlogowiczów ;D thevisualiza | 2012.07.24 08:21:01 w kocim niebie będzie mu lepiej |