Wpis który komentujesz: | Niewielu potrafi kochać tak, jak ja potrafię. W każdym razie tak mi podpowiada statystyka, której nie wierzę i własne szacunki, pewnie błędne. Do niedawna nawet myślałem, że nie ma nikogo takiego jak ja, nie ma osób, które byłyby moim odbiciem, moich myśli, poglądów i uczuć. I myliłem się, dzięki Bogu. Więc analogicznie i w pierwszej kwestii mylić się mogę. Ale póki co, święcie w to wierzę. Wystarczy tylko, że okażesz mi odrobinę dobrego uczucia, ogrzejesz swoim ciepłem, a poznasz dzięki mnie, co znaczy kochać. Tylko, że mnie jest chyba trudno pokochać. Bywam nieznośny w swojej miłości, źle znoszę ból psychiczny, potrafię wtedy powiedzieć słowa, które ranią. Dlaczego to robię, skoro kocham? Nie patrzę jakim uczuciem się dzielę, ktoś zechciał przyjąć moją miłość, to musi przyjąć też mój ból? To nieuczciwe. Przepraszam. Czas to zmienić. Wziąć ten ból, zanurzyć w piecu hutniczym, odczekać aż zmięknie i przekuć w coś nowego, w coś dobrego i pozytywnego. Trudne wyzwanie. Nie jestem ani hutnikiem, ani kowalem. Ale jestem ambitny. Wierzę w siebie. I wierzę w Ciebie. Jak mnie kochasz, to pomożesz. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
loizok | 2013.09.04 23:38:25 Dziękuję :) pharcyde | 2013.09.04 23:04:00 dobry tekst, odzwierciedla dosc niezle moja dzisiejsza refleksje :P ilez |