breaking_good
komentarze
Wpis który komentujesz:

Ja: Hej, jak tam Ci się układa?
Jakoś tak pisywałam do Ciebie wczesnym latem, chciałam wyjść wiele razy, ale zawsze odmawiałaś. W końcu nie dałaś też znać jak szłaś na balety, ani w sprawie moich urodzin.. Czemu tak?

Z: Bo nie miałam ochoty

Ja: A teraz masz?
A czy masz do mnie jakiś żal?
?
Wiesz, teraz ja mam depresję, po odwyku, odkąd się wyprowadziłam, fobia społeczna, lęki, ciężko mi.

{Wyświetlono}

I nic. Cisza.
Było mi znosić jej wszystkie łzy, opowieści, dramaty nastolatki i prawdziwe tragedie, czasy depresji i lęków, uczestniczyć we wszystkich wielkich małych okazjach, było? Tak męczącej, wymagającej uwagi i czasu dziewczyny nie znałam. Ale taka jest przyjaźń - się jest, we dnie, w nocy do pomocy. Nie myśli się nad tym przecież. Myśli się dopiero wtedy, gdy na pytanie \\\"Dlaczego nie zadzwoniłaś po mnie jak obiecałaś i nie odpowiedziałaś nawet, czy będziesz na moich urodzinach?\\\" w odpowiedzi dostaje się beztroskie \\\"Bo nie miałam ochoty\\\".


Ciąg dalszy. Odpisała:

Z: [moje imię] zamknęłam pewien etap w życiu
I nie chce na razie utrzymywać kontaktu
Źle mi się kojarzą tamte czasy

Ja: Ale ja już dawno nie żyję w tamtych czasach.
Mi się też źle kojarzą:/

Moje życie to piekło, dopiero z trudem wychodzę na prostą. Wiem, że Tobie też nie było łatwo. Miałam mnóstwo problemów ze sobą, wiem, ale byłam przy Tobie w wielu ciężkich chwilach, kiedy inni dawno stracili cierpliwość, słuchałam Cię i pomagałam jak mogłam, na różne sposoby. Wszystkie ważne chwile i święta dla Ciebie - byłam. Może nie jestem teraz najwygodniejszą dla Ciebie osobą, dbanie o siebie jest eraz takie modne, zdrowy egoizm itd. ale wiedz, że Ty też bywałaś niewygodna, dołująca, wymagajaca, ciągle potrzebująca, często niezadowolona - byłam. Ja się zapadłam przez to lato, potrzebowałam Cię. Ale zweryfikowało to moje przyjaźnie i \"przyjaźnie\". Życzę Ci wszystkiego najlepszego, jak zawsze. Jak chcesz otaczaj się tylko takimi ludźmi, którzy dobrze na Ciebie wpływają, resztę odetnij, niech toną i nie ciągna Ciebie w dół - masz do tego prawo. I obyś nigdy nie stała się tą, którą inni bez wahania odetną, gdy staniesz się niewygodna. Ja nie popieram Twojego podejścia, jest mi naprawdę przykro, ale je szanuję. Dbaj o siebie i bądź zdrowa na ciele i umyśle. Papa.

Z: Ilona nigdy w życiu nie miałas takich problemów jak ja,wymagają I potrzebująca? Ty miałaś zawsze podstawowe rzeczy w życiu jedzenie i ubrania reszta to Twoje zachcianki, Ty sprowadziłas mnie na drogę cpania ...od tego czasu wszystko zmieniło się na gorsze.Nie chce utrzymywać z Tobą kontaktu bo uważam że jesteś wampirem energetycznym...Ja nie chce mieć takich osób w swoim życiu, zajęłam się dbaniem o siebie to chyba normalną rzecz ...od dawna nie jesteśmy przyjaciółkami ,przyjaciele nie sprowadzają na dno. Tobie również życzę zdrowie.cześć


Napisałam jej, że nie ma pojęcia jakie ja miałam problemy w życiu, bo głównie rozmawiałysmy o niej i jej problemach. Napisałam, że doskonale wiem, że nie miała i robiłam co mogłam, żeby miała. Napisałam, że tak, siedziałam w gównie po uszy i nie zdawałam sobie sprawy z wielu rzeczy, niszczyłam siebie, nie szanowałam swojego życia i całe nasze towarzystwo składało się z osób, które nienawidziły samych siebie. Przypomniałam jej, że przepraszałam ją za to, a ona przyjeła przeprosiny. Napisałam, że jesli miałaby się ode mnie odciąć, to wtedy, ale teraz? Napisałam, ale nie dostała wiadomości, bo zablokowała mnie.

I to, co ona napisała miałoby słuszność kilka lat temu, właśnie podczas tej szczerej rozmowy, którą odbyłyśmy na temat przeszłości. Ale teraz? Skoro mi wybaczyła i od kilku lat utrzymywała ze mną normalny kontakt, jeszcze sama zagadywała na początku tego roku. Nic toksycznego w naszym życiu nie pojawiło się od kilku lat. Chyba ktoś na nią wpłynął, że odgrzebała stare czasy. Nie wiem. Byłam gotowa na jej słowa kilka lat temu, ale nie teraz..

Po tym, co napisała zdałam sobie sprawę, że głównie wszystko kręciło się wokół niej, nie ma szans, żeby znała moje problemy, a więc co dopiero je rozumiała. Ja z kolei nie pojmuję, czemu zawracała mi dupę od kilku lat?

Na pewno w jakimś sensie ulżyło mi, bo niewiele od niej w życiu dostawałam i jak wspominałam, jej roszczenia bywały męczące..


Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
breaking_good | 2015.09.13 09:52:17

You don\'t say ;)))
Ech..

kjuik2 | 2015.09.13 08:03:22

może to była jednostronna przyjaźń?