Wpis który komentujesz: | Uswierkne, jezeli nie zaczne robic czegos produktywnego. Do konca marca zostal ponad miesiac, lepiej, zeby te mendy ze sklepu zadzwonily w tygodniu bo odejde od zmyslow. Ciekawe, co u R., tego niepoprawnego heliofoba. Tak sie tylko zastanawiam, nie zebym chciala sie dowiedziec, czy cos.. Mama wparowala do pokoju z nareczem ksiazek ("republika", "linguistics at large", "story of language", "el diario de bridget jones"(Wolno mi przeczytac jeszcze raz. Zostalam porzucona!!Tak jakby.,0), "psycholinguistics" i "lalka",0) i oznajmila: lazienka to nie biblioteka, do diabla. No, ale ja nigdy nie wiem, co bede miala ochote przeczytac w wannie albo przy papierosie. Poszla sobie. Wrocila z czterema kubkami po kawie: lazienka to ani biblioteka, ani kawiarnia. U siebie w domu bede miala polke na ksiazki w kiblu. Koniecznie, a oprocz tego maly stolik na kawe, bo ciagle staczaja mi sie kubki do wody. I zadnych durnych zakazow typu od-dzisiaj-nie-palimy-w-domu, dorobie sie anginy od wystawania w otwartym oknie. Ciekawe, co u Segundo, zastanawiam sie, czy sprzedal Pabla. Pewnie nie, hue hue. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
Mariposa | 2002.02.28 22:38:31 Heh, dobry pomysl nigdy nie jest zly! galaxy | 2002.02.28 20:10:36 hihi - to wannę na dwór... ;) Mariposa | 2002.02.28 19:30:33 A ja najbardziej lubie w wannie..hmm...wlasnie... galaxy | 2002.02.28 17:53:12 Ja przestałam u siebie palić... Nie lubię jak mi ubrania śmierdzą dymem papierosowym... A w ogóle to prawie całkiem przestałam palić - czasem tylko przy piwku, na imprezce zapalę. Ale jak w domu - to na balkonie, nawet jak jest 30 st. mrozu... |