Wpis który komentujesz: | Wlasnie Olka zerwala ze mna. powiedziala, ze jako przyjaciele nie klocilismy sie ze soba wogole i ma nadzieje, ze tak bedzie. wiec "zostanmy przyjaciolmi".. heh. "Jak taka wspaniała rzecz jak przyjaźń może stać się tylko kurewską nagrodą pocieszenia, której nikt nie chce." wlasnie... to jest dla mnie jakby degradacja. ja ja kocham jak nikt na swiecie.. szkoda, ze nie dala mi (nam,0) drugiej szansy... mozna bylo sprobowac, a tak... wlasnie. przyjazn. czy miedzy nami bedzie przyjazn? chcialbym, ale mam obawy. ja nie wiem - nie wime jak bede z nia rozmawial, spotykal sie i wogole. najchetniej zaszylbym sie gdzies na koncu swiata i nikomu nie pokazywal :( dlaczeogo, dlaczego, dlaczego. kupie sobie dzis flaszke, nie pojde na uczleni i bede pil i plakal. wiem, to zalozne i nic nie rozwiaze, ale jestem slaby i zalozny... nie chce mi sie zyc.. bylem taki szczesliwy kiedy powiedziala, ze chcialaby zebysmy byli razem. dzis jest najgorszy dzien mojego zycia. oby nigdy nie nadszedl... nie chce miec innej. nie chce! i kurde nie umowie sie nigdy z zadne. pierdole to.. MI ZALEZY TYLKO NA NIEJ :( ide plakac. |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
gimlak | 2002.03.16 12:38:50 Heh. Najgorsze, ze ja mysle ze mimo wszystko sie nam uda... Ze to sie zmieni.. Nie wiem..:( To pasqudne uczucie, moc sie z nia teraz przyjaznic (??) i nie miec jej. NIe moc pocalowac, albo bardziej.. intyymnie przytulic. Lordzik | 2002.03.14 16:49:58 Bardzo dobrze Cię rozumiem, stary... Dwa miesiące temu byłem w podobnej sytuacji jak Ty... I też usłyszałem tekst 'możemy być przecież przyjaciółmi'. Moim zdaniem w takim momencie nie można chyba usłyszeć nic gorszego :( Na pocieszenie mogę Ci powiedzieć, że to w końcu powoli, ale jednak przestaje boleć. Grunt to przecierpieć miesiąc... Później powoli jest coraz lepiej. |