Wpis który komentujesz: | Ojejku....pograzam sie coraz bardziej. Faktycznie dobry mam ten nick, Mariposa to prawie cma, a cmy zawsze pchaja sie w ogien. Zadzwonil, przegadalismy dwie godziny o wszystkim i o niczym, chce, zebym jutro do niego przyjechala.....wkurwia mnie, ze nie ma samochodu, ja tak bardzo nie lubie jezdzic do faceta. Czuje, jakbym sie narzucala, tego jednego nie potrafie robic. Ale, ale. No wiec co zrobie....chyba pojade. Albo nie pojade, zostane w domu i bede sie kopac w dupe, ze nie pojechalam. Puknij sie w czolo, ty kretynko ty i zastanow sie po co sie w to ladujesz. Dwa razy podejmowalam decyje, ze to juz, ze to koniec, ze wiecej nie dam sie w to wciagac. Ale jakas czesc mnie wciaz podszeptuje, ze warto, bo zawsze warto, ze tego, co nie przezyje nikt mi juz nie zwroci. ojejjj |
Inni coś od siebie: |
Nie można komentować |
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem oznaczeni są użytkownicy nlog.org) |
Mariposa | 2002.03.13 19:21:26 LOL, hehehehehehe. keskese | 2002.03.13 18:53:14 a z tego co pamietam wracałem po pół godziny z powrotem... nie pamiętam tylko o co się pokłócilismy... keskese | 2002.03.13 18:52:15 kiedys byłem taki zakochany że mimo iż nie miałem samochodu ani nawet na bilet pojechałem do mej wybranej 30 kilosów... ...rowerem co prawda nie był to ekscytujący zapach ani wygląd (piekny, upalny niestety, maj)... ale był. galaxy | 2002.03.13 14:49:52 hehe - albo nie jedź, bo też możesz żałować, jak pojedziesz... Ciężko, oj ciężko... scorpiona | 2002.03.13 13:34:15 Jedz!Potem mozesz zalowac...Jedz!:))) |