nasta
komentarze
Wpis który komentujesz:

Wczoraj rzadzilo. Najpierw transport do przyjaciolki, rozpakowanie, przygotowanie na wyjscie. Jedziemy rowerem? Ajt, stara kometa, zrezygnowalysmy. MZK uratowalo zycie (pan z kontroli nie chcial uwierzyc, ze ja moge miec ulgowy. A moze to byl bryling?,0). Dotarcie na miejsce. Wloczylysmy sie po miescie szukajac znajomych w pubie jakims i w koncu znalazlysmy. Pare piw, cos jeszcze, wpada znajomy: 'jedziemy do parku?'. No i pojechalismy. 5 osob o nie pamietam ktorej w nocy przechodzilo przez plot zeby sie dostac do parku (w ogole od kiedy zamykaja parki?,0). Po licznych probach udalo sie i spedzilismy troche czasu wsrod natury pijac. Pozniej przejazdzka, powrot do bejby domu na pare sekund i znowu pub. Zapoznanie sie z barmanem, pozniej jakas kasa wplynela do mojej kieszeni od kolesia siedzacego obok aka nie musialam wydawac na nastepne procenty. ' To sie napijemy?'- i gadka przy piwie. Tlum , lekkie baunsy, smiech. Pozniej znowu postanowilysmy wyjsc i udac sie w innym kierunku, ale szybko wrocilysmy. Powrot do domu: jakos niedawno. Bilans wieczoru/nocy/rana: zero snu, za duzo alkoholu (o to chodzilo,0), nowi ciekawi znajomi (tylko jak sie oni nazywali?,0), zaplanowanie melanzu caloweekendowego za tydzien, jedno zlamane serce (moja bejbe za bardzo flirtowala przy swoim facecie,0), nowe obiekty zainteresowan, maly kac (ale naprawde maly,0). Najlepszy wieczor, najlepsi ludzie, ktorzy pozwolili mi zapomniec o niektorych rzeczach. Kocham Was.

Inni coś od siebie:


Nie można komentować
To stwierdzili inni:
(pomarańczowym kolorem
oznaczeni są użytkownicy nlog.org)
nasta | 2002.03.17 16:35:21

no ja sie ciesze tym bardziej =)

Grzes | 2002.03.17 12:31:11
no i gut ze bylo gut:)